Poczucie sily, eBooks txt

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Isaac AsimovPoczucie si�y�Poczucie si�y� - ten utw�r spo�r�d moich opowiada� jest jednym z najcz�ciej umieszczanych w antologiach. Jest to jeden z przypadk�w, kiedy pewne aspekty przysz�o�ci wida� jak na d�oni. Zrozumcie, nie chodzi o to, �e wyg�osi�em jakie� przepowiednie. Po prostu napisa�em satyr�.Po pierwsze, opisa�em spo�ecze�stwo, w kt�rym kieszonkowe komputery s� normalnym zjawiskiem. Zrobi�em to w 1958 roku, kiedy komputery przypomina�y ogromne, oci�a�e bestie. Akurat wtedy zacz�to przestawia� si� na tranzystory, chocia� w�a�ciwie pokazuj� wam, jak w niewielkim stopniu s�ucha�em siebie samego. Kiedy, za oko�o pi�tna�cie lat, kieszonkowe komputery sta�y si� rzeczywisto�ci�, by�em na to zupe�nie nie przygotowany. To tak jakbym opublikowa� w�a�nie ksi��k� na temat: �Jak u�ywa� suwaka logarytmicznego�, kt�ra natychmiast staje si� r�wnowa�na utworowi o tym, jak u�ywa� cyfr rzymskich.Po drugie, opisa�em spo�ecze�stwo, w kt�rym obliczenia komputerowe sta�y si� tak powszechne, �e wszyscy, opr�cz jednego cz�owieka, zapomnieli nawet o podstawach arytmetyki. (To nie jest zabawne, jak wiecie. Czy rozpalisz ogie� bez zapa�ki? A ludzie kiedy� wiedzieli, jak to zrobi�.)I faktycznie, obecnie nauczyciele obawiaj� si� o uczni�w, kt�rzy nigdy nie nauczyli si�, jak rozpracowywa� proste zadania bez komputera. Sam si� na tym czasami �api�. Je�eli musz� odj�� 387 od 7933, nie bior� do r�ki pi�ra i kartki papieru. M�wi�: �Gdzie, do diab�a, jest m�j kalkulator?� Id�, bior� go i naciskam guziki.W ka�dym razie czytaj�c moj� satyr�, zwr��cie uwag� na ponure odg�osy tu i �wdzie.Jehan Shuman przywyk� obcowa� z lud�mi u w�adzy na ca�ej zawojowanej Ziemi. By� tylko cywilem, ale stworzy� wzorce programowania, kt�re zastosowano w samokszta�c�cych si� komputerach wojennych najwy�szej jako�ci. Genera�owie wys�uchiwali go z tego powodu, a tak�e przewodnicz�cy debat w Kongresie.Jedna z nich trwa�a w�a�nie w specjalnej sali nowego Pentagonu. Genera� Weider by� ogorza�ym m�czyzn� o ma�ych ustach zaci�ni�tych do prawie niewidocznej fa�dki. Kongresman Brant by� g�adkolicy i bystrooki. Pali� tyto� z Deneba z pewno�ci� kogo�, kogo patriotyzm by� tak s�awny, �e jego w�a�ciciel m�g� pozwoli� sobie na tak� swobod�. Shuman, wysoki, dystyngowany, Programista Pierwszej Klasy, podszed� do nich bez obaw.- To, panowie, jest Ladislas Aub - powiedzia�.- Wi�c to jest ten niezwyk�y talent, kt�ry odkry� pan przez przypadek - powiedzia� �agodnie kongresman Brant. - Ach!Przyjrza� si� z niezwyk�� ciekawo�ci� niewielkiemu m�czy�nie z g�ow� �ys� jak jajko.Ma�y cz�owieczek kr�ci� niespokojnie palcami. Nigdy wcze�niej nie by� tak blisko tak wielkich ludzi. Jako stary, ni�szego rz�du technik, kt�ry dawno temu zawali� wszystkie testy przeznaczone do wy�apywania talent�w, zosta� umieszczony w grupie niewykwalifikowanych robotnik�w. Mia� swoje hobby. Wielki Programista dowiedzia� si� o tym i st�d ca�e to przera�aj�ce zamieszanie.- Ta atmosfera tajemniczo�ci to dziecinada! - powiedzia� genera� Weider.- Nie b�dzie pan tak uwa�a� za minut� - odpar� Shuman. - To nie jest co�, co potrafi pierwszy lepszy. Aub!By�o co� w�adczego w sposobie wym�wienia tego jednosylabowego nazwiska. Po chwili Wielki Programista powiedzia� do zwyk�ego technika:- Aub! Ile to jest dziewi�� razy siedem?Aub zawaha� si� chwil�, a jego wyblak�e oczy zamruga�y z zak�opotaniem.- Sze��dziesi�t trzy - powiedzia�.Kongresman Brant uni�s� brwi.- Czy to prawda?- Niech pan sam sprawdzi.Kongresman wyj�� sw�j kieszonkowy komputer, nacisn�� dwa razy, spojrza� na jego wy�wietlacz, mieszcz�cy si� na czubkach palc�w, i schowa� go do kieszeni.- Czy to jest ten talent, dla kt�rego �ci�gn��e� nas tutaj, by go nam przedstawi�? Iluzjonista?- Wi�cej, prosz� pana. Aub zapami�ta� kilka operacji i za ich pomoc� wykonuje obliczenia na papierze.- Papierowy komputer? - spyta� genera�.Wygl�da� na znudzonego.- Nie, panie generale - odpowiedzia� cierpliwie Shuman. - Nie papierowy komputer. Po prostu kartka papieru. Generale, b�dzie pan tak uprzejmy i poda liczb�?- Siedemna�cie - powiedzia� genera�.- A pan, panie kongresmanie?- Dwadzie�cia trzy.- Dobrze! Aub, pomn� te liczby. I prosz�, poka� panom spos�b, w jaki to robisz.- Tak, Programisto - powiedzia� Aub, pochylaj�c g�ow�. Wy�owi� niewielki notatnik z jednej kieszeni koszuli i artystyczne pi�rko - z drugiej. Zmarszczy� czo�o, stawiaj�c staranne znaki na papierze.Genera� Weider przerwa� mu ostro:- Zobaczmy to.Aub poda� mu papier i Weider powiedzia�:- Tak, to wygl�da jak siedemnastka.Kongresman Brant skin�� i stwierdzi�:- Tak wygl�da, ale przypuszczam, �e ka�dy mo�e kopiowa� figury z komputera. My�l�, �e sam m�g�bym napisa� siedemnastk� nawet bez �wiczenia.- Pozw�lmy Aubowi kontynuowa�, panowie - powiedzia� Shuman beznami�tnie.Aub wykonywa� dzia�ania. R�ka dr�a�a mu nieznacznie. W ko�cu odezwa� si� cichym g�osem:- Odpowied� brzmi: trzysta dziewi��dziesi�t jeden. Kongresman Brant wyj�� po raz drugi sw�j komputer i sprawdzi� wynik.- Na Boga, zgadza si�! Jak on to zgad�?- Nie zgad�, kongresmanie - zaprzeczy� Shuman. - On wyliczy� ten wynik. Zrobi� to na kawa�ku papieru.- Brednie - rzuci� niecierpliwie genera�. - Komputer to jedno, a znaczki na papierze to co� innego.- Wyja�ni�, Aub - poleci� Shuman.- Tak, Programisto. Tak wi�c, panowie, napisa�em siedemna�cie, a pod spodem drug� liczb�: dwadzie�cia trzy. Nast�pnie powiedzia�em do siebie: siedem razy trzy...Kongresman przerwa� �agodnie.- Ale, Aub, zadanie brzmi: siedemna�cie razy dwadzie�cia trzy.- Tak, wiem - odpowiedzia� powa�nie ma�y technik - ale zaczynam przez policzenie siedem razy trzy, poniewa� w taki spos�b to dzia�a.Teraz, siedem razy trzy jest dwadzie�cia jeden.- A sk�d wiesz? - zapyta� kongresman.- Po prostu to pami�tam. Zawsze jest dwadzie�cia jeden w komputerze. Sprawdzi�em to wiele razy.- To jeszcze nie znaczy, �e zawsze tak b�dzie, prawda? - spostrzeg� kongresman.- Mo�e i nie - wyj�ka� Aub. - Nie jestem matematykiem, ale zawsze otrzymuj� prawid�ow� odpowied�.- Dobrze, dalej.- Siedem razy trzy jest dwadzie�cia jeden, wi�c zapisuj� dwadzie�cia jeden, a nast�pnie trzy pod dw�jk� z dwudziestu jeden, bo jeden razy trzy jest trzy.- Dlaczego pod dw�jk�? - spyta� natychmiast kongresman Brant.- Poniewa�... - Aub spojrza� rozpaczliwie na swojego zwierzchnika; jego spojrzenie wyra�a�o pro�b� o pomoc. - To trudno wyja�ni�.- Je�eli zaakceptujecie jego metod�, to szczeg�y mo�emy zostawi� matematykom - powiedzia� Shuman.Aub wyja�nia� dalej:- Trzy plus dwa daje pi��, jak wiadomo, wi�c dwadzie�cia jeden przechodzi w pi��dziesi�t jeden. Teraz zostawiamy to na chwil� i zaczynamy od nowa. Mno�ymy siedem przez dwa, co daje czterna�cie, potem jeden razy dwa czyli dwa. Dodajemy tak jak poprzednio i otrzymujemy trzydzie�ci cztery. Teraz, je�eli zapiszemy w ten spos�b trzydzie�ci cztery i pi��dziesi�t jeden i dodamy do siebie, otrzymamy trzysta dziewi��dziesi�t jeden. I to jest w�a�nie odpowied�!Zapad�a cisza, kt�r� przerwa� genera� Weider:- Nie wierz� temu. Pobajdurzy�e� troch�, zapisa�e� par� liczb, mno�y�e� i dodawa�e� je tak i siak, ale ja w to nie wierz�. To jest zbyt skomplikowane, �eby by�o czym� wi�cej ni� jak�� bzdur�.- O nie, prosz� pana - powiedzia� uni�enie Aub. - To tylko wygl�da na trudn� operacj�, poniewa� nigdy tego pan nie robi�. W rzeczywisto�ci, zasady s� ca�kiem proste i sprawdzaj� si� dla ka�dych liczb.- Ka�dych liczb? - zdziwi� si� genera�. - No, to dalej.Wyj�� sw�j komputer (model GI wykonany w surowym, wojskowym stylu) i ponaciska� przypadkowe guziki.- Dajmy na papier: pi��, siedem, trzy i jeden. To jest pi�� tysi�cy siedemset trzydzie�ci jeden.- Tak, panie generale - powiedzia� Aub, bior�c now� kartk� papieru.- Teraz, naciskaj�c dalej guziki komputera, siedem, dwa, trzy, dziewi��, co daje siedem tysi�cy dwie�cie trzydzie�ci dziewi��.- Tak, panie generale.- Teraz pomn� te dwie liczby.- To zajmie troch� czasu - powiedzia� dr��cym g�osem technik.- Zajmie troch� czasu - zauwa�y� genera�.- Zaczynaj, Aub - rzuci� szorstko Shuman.Aub zabra� si� do pracy, mrucz�c cicho pod nosem. Wzi�� nast�pn� kartk� papieru i jeszcze jedn�. Genera� wyj�� zegarek i spogl�da� na niego.- Przebrn��e� ju�, techniku, przez swe magiczne sztuczki?- Jestem prawie got�w, prosz� pana. Ju� mam. Czterdzie�ci jeden milion�w pi��set trzydzie�ci siedem tysi�cy trzysta osiemdziesi�t dwa.Pokaza� wyniki nabazgrane na kartce. Genera� Weider u�miechn�� si� sceptycznie. Nacisn�� przycisk mno�enia w swym komputerze i poczeka�, a� migaj�ce cyfry zatrzymaj� si�. Potem spojrza� i odezwa� si� zdumionym g�osem:- Na Wielk� Galaktyk�, ten facet ma racj�!Prezydent Ziemskiej Federacji chodzi� po biurze jak nieprzytomny, a prywatnie pozwala� go�ci� wyrazowi melancholii na swym wra�liwym obliczu. Wojna z Denebem, po pocz�tkowych sukcesach i wielkiej popularno�ci, przeistoczy�a si� w nieustanne manewry i kontrmanewry, przy ci�gle wzrastaj�cym niezadowoleniu na Ziemi. Mo�liwe, �e na Denebie wzrasta�o ono r�wnie�.A teraz kongresman Brant, szef wa�nego Komitetu do Spraw Kredyt�w Militarnych, weso�o sp�dzi� p� godziny, plot�c jakie� nonsensy.- Obliczanie bez komputera - powiedzia� prezydent - zawiera sprzeczno�� w... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jaczytam.htw.pl