Pozytronowy czlowiek, eBooks txt

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Isaac Asimov Robert SilverbergPozytronowy Cz�owiekDla Janet i Karen� z mi�o�ci�TRZY PRAWA ROBOTYKI1. Robot nie mo�e skrzywdzi� istoty ludzkiej lub � poprzezwstrzymanie si� od dzia�ania � pozwoli�, by sta�a si� jej krzywda.2. Robot musiwykonywa� rozkazy wydane mu przez istoty ludzkie, z wyj�tkiem sytuacji, kiedyby�yby one sprzeczne z Prawem Pierwszym.3. Robot musi chroni� swoje istnieniedop�ty, dop�ki taka ochrona nie jest sprzeczna z Prawem Pierwszym lub Drugim.5ROZDZIA� 1� Mo�e zechcia�by pan usi���. � Chirurg wskaza� krzes�o stoj�cenaprzeciw biur-ka. � Bardzo prosz�.� Dzi�kuj� � odrzek� Andrew Martin.Usiad�spokojnie. Zawsze robi� wszystko bardzo spokojnie. Tak� mia� natur� i ta cz��jego osobowo�ci nigdy si� nie zmienia�a. Patrz�c na niego w tej chwili, nikt niedomy�li�by si� nawet, �e Andrew Martin jest doprowadzony do ostateczno�ci. A takby�o w istocie. Aby odby� to spotkanie, przeby� ponad po�ow� kontynentu; by�a tojego ostatnia nadzieja na spe�nienie �yciowego celu. Wszystko sprowadza�o si�tylko do tego jednego. Wszystko.Twarz Andrew Martina wydawa�a si�nieprzenikniona i spokojna, ale uwa�ny ob-serwator dostrzeg�by w jego oczachcie� melancholii. W�osy mia� g�adkie, jasnobr�zo-we i delikatne. By� starannieogolony i wygl�da� �wie�o: �adnych w�s�w, brody, �adnej sztuczno�ci aniekstrawagancji. Jego ubi�r, w kt�rym dominowa�a welwetowa purpura, by� schludny,lecz o wyra�nie staromodnym, lu�nym i faluj�cym kroju, niegdy� bardzopopularnym. Dzi� jednak rzadko si� taki widywa�o.Twarz chirurga r�wnie� by�aspokojna. Nie by�o w tym nic dziwnego, jako �e twarz chirurga, tak jak iwszystkich jemu podobnych, by�a zrobiona z nierdzewnej stali kolo-ru jasnegobr�zu. Siedzia� wyprostowany przy swoim wspania�ym biurku w pozbawio-nym okienpokoju, wysoko ponad jeziorem Michigan. W jego spojrzeniu dominowa-�y spokojna�yczliwo�� i pogoda ducha. Na skraju biurka znajdowa�a si� mosi�na ta-bliczka zwygrawerowanym numerem seryjnym; by�o to typowe, fabryczne oznakowa-niesk�adaj�ce si� z szeregu liter i cyfr.Andrew Martin nie zwraca� jednaknajmniejszej uwagi na t� bezduszn� metod� identyfikacji. Tak ponure, mechaniczneoznaczenia nie by�y dla niego istotne. Ani teraz, ani dawniej. Nie odczuwa� te��adnej potrzeby zwracania si� do robota-chirurga ina-czej ni� po prostu�doktorze�.� To wszystko jest do�� nietypowe... rzek�bym: nielegalne, prosz�pana � powie-6dzia� chirurg.� Tak, wiem o tym � odpar� Andrew Martin.� Od czasu, gdy dotar�ado mnie pana pro�ba, my�l� prawie wy��cznie o tym.� Jest mi naprawd� bardzoprzykro, �e sprawiam tyle k�opotu.� Dzi�kuj�. Doceniam pa�sk� trosk�.Wszystko tobardzo uprzejme, niemal wytworne, ale bezu�yteczne. Pe�ne kurtuazji, nic nieznacz�ce zwroty. Siedzieli tak naprzeciw siebie, a �aden z nich nie chcia�przej�� do meritum sprawy. A teraz, w dodatku, chirurg zamilk�. Nie u�atwia�o tosprawy. An-drew czeka�, a� lekarz co� powie, ale milczenie si� przed�u�a�o.Tonas do niczego nie doprowadzi, pomy�la�.� Chcia�bym wiedzie�, doktorze, kiedy taoperacja mog�aby si� odby� � powie-dzia� w ko�cu.Chirurg zawaha� si�. Odezwa�si� dopiero po chwili, a w jego g�osie pobrzmiewa�a nuta respektu, z kt�r� robotzwraca� si� zawsze do cz�owieka.� Nie jestem w pe�ni przekonany, prosz� pana,czy dobrze zrozumia�em istot� tej operacji, nie m�wi�c ju� o przyczynach, dlakt�rych mia�aby ona by� po��dana. Wci�� te� nie wiem, kto by�by ewentualnympacjentem.S�owom tym z pewno�ci� towarzyszy�by wyraz pe�nej szacunkustanowczo�ci, gdy-by nie to, �e twarz chirurga by�a zrobiona z nierdzewnej stalii nie by�a w stanie wyra-zi� takiego uczucia, ani te� jakiegokolwiekinnego.Teraz z kolei milcza� Andrew Martin.Przygl�da� si� uwa�nie r�ce chirurga� r�ce, kt�r� tamten operowa� � le��cej teraz spokojnie na blacie biurka. By�api�knie zaprojektowana: palce d�ugie i zgrabne, o ideal-nie kszta�tnychkrzywiznach znakomicie dopasowanych do celu, kt�remu mia�y s�u�y�. Z �atwo�ci�mo�na by�o sobie wyobrazi� spoczywaj�cy w tej d�oni skalpel, kt�ry w mo-mencierozpocz�cia operacji stapia si� z ni� w harmonijn�, perfekcyjn� ca�o��: chirurgi skalpel po��czeni w jedno wspania�e narz�dzie.To bardzo pokrzepiaj�ce,pomy�la� Andrew. Tu nie b�dzie miejsca ani na sekund� wahania. Niemo�liwe jestnajmniejsze nawet drgnienie r�ki, najmniejsza pomy�ka, ani nawetprawdopodobie�stwo pomy�ki.Takie umiej�tno�ci przychodzi�y, rzecz jasna, wraz zespecjalizacj� � specjalizacj� tak bardzo upragnion� przez ludzko��, �e zaledwiekilka robot�w ery nowo�ytnej by�o autonomicznymi jednostkami. Pozosta�enatomiast stanowi�y jedynie sk�adow� cz�� pot�nych procesor�w, kt�rychpo��czone si�y znacznie przekracza�y mo�liwo�ci jed-nego robota.Tak naprawd�chirurg r�wnie� nie odczuwa� potrzeby bycia niczym wi�cej, jak tylko systememsensor�w, monitor�w i szeregu innych urz�dze� manipulacyjnych. Oczywi-�cie zjednym zastrze�eniem: ludzie wci�� chcieli ulega� z�udzeniu, �e operuje ich �ywa67istota, a nie jaka� obca maszyna. Tak wi�c chirurdzy, kt�rzy prowadziliprywatn� prak-tyk�, wci�� pozostawali niezale�nymi jednostkami. Ten jednak,niezale�ny czy nie, po-zosta�e funkcje mia� na tyle ograniczone, �e nie tylkonie rozpozna� Andrew Martina, ale prawdopodobnie te� nigdy o nim nie s�ysza�.Dlasamego za� Andrew by�a to swego rodzaju nowo��. By� osob� wi�cej ni� znan�.Nigdy nie zabiega� o popularno��; nie by�o to, rzecz jasna, w jego stylu, ales�awa, a przy-najmniej szeroki rozg�os, przysz�a sama. A wszystko z powodu tego,co osi�gn�� i czym by�. Nie kim, lecz czym.Teraz za�, zamiast odpowiedzie�chirurgowi, Andrew zupe�nie zmieni� temat roz-mowy.� Prosz� mi powiedzie�,doktorze... Czy kiedykolwiek pomy�la�e�, �e chcia�by� si� sta� cz�owiekiem?Takiepytanie, dziwne i niesamowite, wyra�nie zaskoczy�o chirurga. Zawaha� si�, jak-bysama my�l o czym� tak nieprawdopodobnym daleko wykracza�a poza mo�liwo�ci jegopozytronowych obwod�w.Po chwili jednak opanowa� si� i odpowiedzia� pogodnie:�Przecie� jestem robotem, prosz� pana.� Ale czy� nie by�oby lepiej zosta�cz�owiekiem? Jak s�dzisz?� Gdybym mia� przywilej ulepszenia samego siebie,prosz� pana, chcia�bym by� lepszym chirurgiem. Uprawianie tego zawodu jestjedynym celem mojego istnienia. B�d�c cz�owiekiem, nigdy nie zosta�bym lepszymchirurgiem. Uda si� to tylko wtedy, gdy b�d� lepszym robotem. Zadowoli�oby mniewi�c w pe�ni to, �e by�bym bardziej za-awansowanym technicznie robotem.� Alenadal by�by� tylko robotem.� Tak, oczywi�cie. W pe�ni akceptuj� to, �e nimjestem. Jak ju� wyja�ni�em, jest to jedyna droga do osi�gni�cia perfekcji wzawodzie wsp�czesnego chirurga. W dzisiej-szych czasach kto� taki musi by�...�Robotem, tak � powiedzia� Andrew z lekk� nut� gniewu i zniech�cenia. � Alepomy�l o aspekcie s�u�alczo�ci, doktorze. Rozwa� to. Jeste� wysokowyspecjalizowanym chirurgiem. Masz do czynienia z nies�ychanie delikatn�materi�, gdzie wa�� si� losy �y-cia lub �mierci. Cz�sto operujesz najznakomitszeosobisto�ci tego �wiata, a z tego, co wiem, przybywaj� do ciebie pacjenci nawetz odleg�ych �wiat�w. A mimo to, mimo to jeste� tylko robotem. Czy to ci�zadowala? Mimo takich umiej�tno�ci musisz wykony-wa� wszystkie rozkazy, kt�rewyda ci cz�owiek. I nie ma znaczenia, czy jest to dziec-ko, idiota, prostak, czyte� �otr. Nakazuje ci to Drugie Prawo i nie masz wyboru. W tej chwili m�g�bympowiedzie�: �Wsta�, doktorze�, i musia�by� wsta�. �Po�� d�o� na twa-rzy iprzesu� po niej palcami� i zrobi�by� to. �Sta� na jednej nodze, usi�d� napod�odze, skocz w prawo albo w lewo�... Cokolwiek bym ci nakaza�, musia�by� mniepos�ucha�.8M�g�bym ci rozkaza�, aby� si� rozmontowa�, kawa�ek po kawa�ku, i to te� by�zrobi�. Ty! Wielki chirurg! Pozbawiony jakiegokolwiek wyboru. Musisz ta�czy�tak, jak ci za-gra cz�owiek. Nie czujesz si� ura�ony, �e mam w�adz�, by ci�zmusi� do spe�nienia ka�-dego cholernego �yczenia, kt�re mi przyjdzie do g�owy?Bez wzgl�du na to, jak bardzo by�oby idiotyczne, prostackie i poni�aj�ce?Chirurgpozosta� niewzruszony.� To by�aby dla mnie przyjemno��, sir. Oczywi�cie zpewnymi wyj�tkami. Je�eli te rozkazy mog�yby sprawi�, �e zrobi�bym krzywd� panulub innemu cz�owiekowi, mu-sia�bym najpierw rozwa�y�, czy s� zgodne z moimiprawami, i wtedy prawdopodobnie odm�wi�bym ich wykonania. Pierwsze Prawo, kt�redotyczy moich obowi�zk�w wzgl�-dem ochrony istoty ludzkiej przedniebezpiecze�stwem, by�oby naturalnie w tym mo-mencie wa�niejsze ni� DrugiePrawo, odnosz�ce si� do pos�usze�stwa. W innym wy-padku pos�usze�stwo sprawia miprzyjemno��. Je�li znajduje pan rado�� w ��daniu ode mnie tego, co uwa�a zaidiotyczne, prostackie i poni�aj�ce, ja to wykonam. Dla mnie nie jest to jednakani idiotyczne, ani prostackie, ani te� poni�aj�ce.Andrew Martin nawet wnajmniejszym stopniu nie by� zaskoczony s�owami chirur-ga. Jakiekolwiek innestwierdzenie robota uzna�by za zadziwiaj�ce, a nawet rewolucyj-ne.Jednak mimowszystko, mimo wszystko...� A teraz, je�li pan pozwoli, sir, wr�cimy do sprawytej niezwyk�ej operacji � po-wiedzia� chirurg, a w jego uprzejmym g�osie nieby�o nawet najmniejszego �ladu znie-cierpliwienia. � Nie bardzo rozumiem, co panchce zrobi�. Nie potrafi� sobie wyobra-zi� sytuacji, kt�ra wymaga�aby czego�takiego. Przede wszystkim chcia�bym pozna� na-zwisko osoby, kt�r� mamzoperowa�.� Nazywa si� Andrew Martin � powiedzia� Andrew. � To ja mam zosta�podda-ny operacji.� Ale� to niemo�liwe, sir!� Z pewno�ci� b�dziesz w stanie tozrobi�.� W sensie technicznym, tak. Nie mam w tej kwestii �adnych wi�kszychw�tpliwo-�ci, bez wzgl�du na to, co b�d� mia� zrobi�. Jednak�e w tym wypadku s�pewne zagad-nienia proceduralne, kt�re b�d� musia� dok�adnie rozwa�y�. Ale tozupe�nie inna spra-wa. Prosz�, aby pan wzi�� pod uwag�, �e w efekcie ta ope... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jaczytam.htw.pl