Potega modlitwy, eBooks txt
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
POT�GAMODLITWYJean LafrancePOT�GAMODLITWYPrzek�adAleksander Ma�dziak SJWydawnictwo WAMKrak�w 2000Tytu� orygina�u: .la puissance de lapriimOMediaspaul, 19928 me Madame, 75006 P|risDla wydania polskiego:5 Wydawnictwo WAM, Krak�w 199831-501 Krak�w, ul. Kopernika 26Opracowanie redakcyjneBarbara BorowskaProjekt ok�adki i stron tytu�owychAndrzej SochackiWznowienie 2000ISBN 83-7097-364-7Cytaty biblijne wed�ug Biblii Tysi�clecia: Pismo �wi�teStarego i Nowego Testamentu, wyd. III, poprawione,Pallottinum, Pozna�-Warszawa 1987NIHIL OBSTAT. Prowincja Polski Po�udniowej Towarzystwa Jezusowego,ks. Adam �ak SJ, prowincja�. Krak�w, 20 XII 97 r., l.dz. 238/97.WPROWADZENIE�OJCZE, w IMI� JEZUSA,UDZIEL Ml SWOJEGO DUCHA"Motowi�owa, ruskiego ch�opa �yj�cego w ubieg�ymwieku, dr�czy�o pytanie, kim powinien by� chrze�cijanin.Wyruszy� zatem na poszukiwanie najznakomitszego star-ca, Serafima z Sarowa, kt�ry mia� przywr�ci� mu spok�j.Kiedy go spotka�, starzec orzek� bez wahania: Istot��ycia chrze�cija�skiego jest przyj�cie Bo�ego Du-cha1. Serafim skierowa� te s�owa nie tylko do Motowi-�owa, ale �do ca�ego �wiata".W rzeczywisto�ci s�owa starca s� jedynie powt�rze-niem Ewangelii. Kilka godzin przed �mierci� Jezus m�wido Aposto��w, �e Jego odej�cie b�dzie warunkiem innejobecno�ci, ca�kowicie wewn�trznej i duchowej, obecno�ciw Duchu:Jednak�e m�wi� wam prawd�: Po�yteczne jest dlawas moje odej�cie. Bo je�eli nie odejd�, Pocieszycielnie przyjdzie do was. A je�eli odejd�, po�l� Go dowas (J 16,7).1 S�raphim de Sarov, Spiritualit� orientale nr 11, Ed. Bellefontaine1973, 3.182.Nie trzeba b�dzie szuka� Go ponad lub poza sob�,ale na dnie serca:Ducha Prawdy, kt�rego �wiat przyj�� nie mo�e, po-niewa� Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie,poniewa� u was przebywa i w was b�dzie (J 14,17).�DUCH CZY POST�POWANIE ETYCZNE"Je�li Duch zamieszkuje w nas, dlaczego zgodniez wyra�eniem u�ytym przez Serafima z Sarowa mamy go�przyjmowa�"? Po prostu dlatego, �e nasze oczy s�zamkni�te na tajemnicze g��biny, gdzie przebywa w nasDuch. Nosimy Go w naszych sercach, ale nasza wra�li-wo�� nie ma dost�pu do tego poziomu, g��bszego ni�nasza inteligencja, ni� nasza wola, ni� nasza intuicja,b�d�cego nawet poza zasi�giem naszej mi�o�ci.Co gorsza, nie poci�ga nas ta g��bia.Aby zrozumie� t� tajemnicz� obecno�� Ducha w nas,Serafim si�ga do przypowie�ci o g�upich pannach. PanJezus nie wytyka im brak�w w post�powaniu etycznym,przeciwnie, ich post�powanie jest nienaganne, brak imnatomiast troski o oliw� Ducha �wi�tego.�yj�c nienagannie, panny te, nie znaj�ce praw �yciaduchowego, wierzy�y, �e �ycie chrze�cija�skie polegajedynie na okre�lonym zachowaniu... bez troszczeniasi� o �ask� Ducha �wi�tego, symbolizowanego przezolej, kt�rego im zabrak�o2.' Ibidem, s. 185-186.8Og�lnie, nasze �ycie polega na dzia�aniu, r�wnie�w sferze duchowej, na piel�gnowaniu cn�t, na dobrychuczynkach lub na post�powaniu wed�ug racjonalnychzasad. Bardzo cz�sto nasze �ycie duchowe opiera si�jedynie na post�powaniu moralnym, ale wszystko topozostaje na zewn�trz nas. �yjemy daleko od �r�d�a,z kt�rego tryska Duch, obcy samym sobie. Niekiedy lan-sujemy �duchowo�� dzia�ania", zapominaj�c jednocze�nieo g��bokim otwarciu si� na �r�d�o naszego istnienia.Nale�y zatem pog��bia� to �r�d�o, oczyszcza� je,ods�ania� i sprawi�, aby zacz�o w nas pulsowa�. W�w-czas to ono b�dzie dzia�a�, a nie my. Wystarczy zda� si�na nie, a ono zaspokoi pragnienie ca�ego naszego jeste-stwa i naszych zdolno�ci. Trudno nam zrozumie�, �eu�wi�cenie dokonuje si� najpierw w naszym wn�trzu,a ko�czy na rzeczach zewn�trznych, a nie na odwr�t.Wystarczy�oby, aby�my rzucili si� w t� otch�a� Ducha,aby�my pozwolili Mu przenikn�� nas i poch�on��. Otomiejsce pokoju, pe�ni, ukojenia, s�odyczy: to tutaj B�gprzebywa w nas.Czy odkryli�my nasze �r�d�o, czy nie przypominamyg�upich panien, kt�re my�la�y najpierw o dzia�aniu, a p�-niej o istnieniu?Nazywa si� je g�upimi, poniewa� nie zatroszczy�y si�o niezb�dny owoc cnoty, kt�rym jest �aska Ducha�wi�tego. Bez niej nikt nie mo�e zosta� zbawiony,gdy� �ka�d� dusz� o�ywia Duch �wi�ty, aby jej ujaw-ni� �wi�t� tajemnic� Zjednoczenia Tr�jcy �wi�tej".(Dawny �piew przed Ewangeli� w czasie Jutrzni).Duch �wi�ty sam przychodzi zamieszka� w naszychduszach i to przebywanie w nas Wszechmocnego,wsp�istnienie Jedno�ci Tr�jcy �wi�tej z naszymduchem, zosta�o nam dane tylko pod warunkiem u�y-cia wszystkich �rodk�w pozostaj�cych w naszej mocydo przyj�cia Ducha �wi�tego, kt�ry przygotowujew nas godne miejsce tego spotkania3.Kiedy tylko �r�d�o Ducha zostanie oczyszczone w na-szym sercu, w�wczas nasyci ca�e nasze �ycie, podobniejak woda nasyca g�bk�, a na koniec zupe�nie nas prze-mieni. Wed�ug innego zwrotu biblijnego mo�na r�wniedobrze m�wi� o �wietle zapalonym we wn�trzu serca,kt�re promieniuje na ca�e nasze jestestwo i zmierza doprzemiany naszego cia�a. Izraelici nie mogli patrze� natwarz Moj�esza z powodu chwa�y- chocia� przemijaj�cej- kt�ra z niej promieniowa�a (por. 2 Kor 3, 7 i 13), dop�kinie przykry� twarzy chust�.Obecnie chwa�a ta ju� nie przemija, poniewa� Chry-stus ostatecznie powsta� z martwych, a nas obl�k�w swoj� chwa��. Ta w�a�nie chwa�a promieniuje z twarzy�wi�tych i przyci�ga ludzi do Jezusa. Legenda podaje, �erzymscy wierni ujrzeli raz tak jasny blask promieniuj�cyz twarzy �w. Benedykta Labre i otaczaj�cy go nibyaureola, �e jedna kobieta wykrzykn�a niespodziewanie:�Ale� ten biedak si� pali!"4. ,3 Ibidem, s. 186-187.4 Leon Aubineau, La vie admirable du saint mendiant et p�lerinBenoit-Joseph Labre, Paris, Victor Palm�, 1890, s. 427.10Prawdziwe �wiat�o pochodzi z wn�trza - od Ducha -kt�ry przemienia nas krok po kroku, przemienia naszsmutek w chwa��. Jeste�my zbyt zaj�ci czynami ze-wn�trznymi lub d��eniem, sk�din�d dobrym, do kszta�to-wania w sobie postaw etycznych. Nie zamierzam odbie-ra� warto�ci tym wysi�kom moralnym, kt�re posiadaj�swoje znaczenie - jako dobro� �wiadczona innym - jed-nak nie to stanowi istot� i g��bi� �ycia duchowego. Je�lijeste�my zadowoleni z w�asnych wysi�k�w i nie ws�uchu-jemy si� w najg��bsz� sfer� nas samych, to robimy zama�o i pod pewnymi wzgl�dami nara�amy si� na niebez-piecze�stwo. Niekiedy zdarza si� nam uzyska� co� dzi�kitakiemu post�powaniu. W�wczas ko�czymy spraw� cie-sz�c si� z wynik�w. Tu jednak mo�emy wpa�� w pu�apk�wewn�trznej iluzji i nie zauwa�y�, jaki wysi�ek jestnaprawd� konieczny. Jan wyra�nie opisuje dzia�anieDucha w nas: �Duch daje �ycie; cia�o na nic si� nieprzyda" (J 6, 63). To Duch obecny w nas jest �r�d�em�wi�to�ci. Dzia�ania zewn�trzne pojawi� si� p�nieji b�d� pobudzane przez to ukryte w nas �r�d�o., MODLITWA w IMI� JEZUSA�?".tPoniewa� ��'�uch jest uwi�ziony w naszym sercu,trzeba wi�c wezwa� Go z zewn�trz, uwolni� Go i obudzi�nasze wn�trze. Zatem ca�a nasza aktywno�� duchowab�dzie polega�a na wzywaniu Ducha z zewn�trz, abyprzenikn�� nasze serce i wyzwoli� w nas chwa�� Zmar-twychwsta�ego. Ka�dy dobry czyn wykonany w imi�Chrystusa dostarcza nam owoc�w Ducha �wi�tego i wy-11pe�nia nas �ask�, m�wi Serafim z Sarowa, jednak uprzy-wilejowanymi �rodkami przyj�cia Ducha s� modlitwai ci�g�e b�aganie.W tym miejscu docieramy do przedmiotu naszej pracyzawartego w tytule: POT�GA MODLITWY. Modlitwa, bardziejni� cokolwiek innego, wydobywa z nas �ask� DuchaBo�ego i bardziej ni� jakiekolwiek inne dzia�ania jestzawsze dla nas dost�pna, pobudza nasz� czujno�� nape�ni� dar�w Ducha. W zwi�zku z poruszonym tutaj pro-blemem chcia�bym zacytowa� jeden z najpi�kniejszychtekst�w Serafima z Sarowa, w kt�rym starzec ukazujenam doskona�o�� modlitwy, przewy�szaj�cej wszystkieinne �wiczenia duchowe.Na pewno ka�dy dobry czyn wykonany w imi� Chry-stusa jest przyj�ciem �aski Ducha �wi�tego. Jednak�emodlitwa, b�d�c stale do naszej dyspozycji, bardziejni� cokolwiek innego otwiera nas na t� �ask�. Zaprag-niecie, na przyk�ad, p�j�� do ko�cio�a, ale ko�ci� jestdaleko lub s�u�ba Bo�a zosta�a zako�czona; zaprag-niecie da� ja�mu�n�, ale nie widzicie ubogiego lubnie macie pieni�dzy; chcieliby�cie zachowa� celibat,ale nie macie do�� si�y do tego, z powodu takiegoukszta�towania lub z powodu zasadzek stawianychprzez nieprzyjaci�, wobec kt�rych s�abo�� ludzkiegocia�a nie pozwala na op�r; chcieliby�cie - by� mo�e- znale�� jaki� inny dobry czyn do wykonania w imi�Chrystusa, ale nie macie do�� si�y lub odpowiedniejokazji. Co do modlitwy, to �adna z wymienionychprzeszk�d jej nie dotyczy: ka�dy mo�e modli� si�, takbogaty, jak i biedny, szlachetnie urodzony i zwyk�y12obywatel, tak silny, jak i s�aby, zdrowy i chory, zaeho-wuj�cy przykazania i grzesznik5.Tak wi�c modlitwa jest propozycj� dla ka�dego cz�o-wieka, a zw�aszcza dla chorych, dla ubogich i dla grzesz-nik�w, podobnie jak wsp�lne dobro, z kt�rego wszyscymog� zaczerpn�� w ka�dej chwili i w ka�dej potrzebie.Nikt nie jest wy��czony z modlitwy, poniewa� ka�dy mazawsze mo�liwo�� wzniesienia r�k ku Bogu w gwa�tow-nym ��daniu i pokornej pro�bie. Trzeba jedynie wierzy�w moc modlitwy, a wiary tej nie dadz� nam ani racjerozumowe, ani nawet najbardziej przekonuj�ce argumen-ty. Powinni�my prosi� Pana o �ask�, a On udzieli jej tym,kt�rzy prosz� Go d�ugo, z pe�nym zaanga�owaniem i bezzniech�cania si�.Je�li mia�bym stre�ci� trzy cz�ci tej ksi��ki, zrobi�bymto w jednym zdaniu: �Wierzcie w pot�g� swojej modli-twy!" We wprowadzeniu chcia�em ukaza�, �e celem �yciachrze�cija�skiego jest przyj�cie Ducha �wi�tego. Trzebazatem modli� si� do Ojca w imi� Jezusa, aby zechcia�zes�a� nam swojego Ducha. Ale w chwili, gdy Duch za-p�onie w nas, nale�y zaprzesta� modlitwy i pozosta�w milczeniu. Kiedy sko�czycie wprowadzenie, przejd�cieprosto d...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]