Podobieństwa embrionalne w strukturze mózgów kręgowców, Książki PDF

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podobieństwa embrionalne w strukturze mózgów kręgowców
Autor tekstu:
PZ Myers
Tłumaczenie:
Małgorzata Koraszewska
R
obiłem to źle. Właśnie przeglądałem reakcje kreacjonistów na moje argumenty, że
z czegoś sprawę: Haeckel nic ich nie obchodzi. Nie wiedzą absolutnie niczego o historii embriologii.
Nie mają zielonego pojęcia o współczesnej biologii rozwojowej. Pozwólcie, że zredukuję to i pokażę
logikę nauki i kreacjonizmu w kolejności, w jakiej rozwijały się.
Myślenie naukowe
1. Obserwacja:
embriony kręgowców wykazują uderzające podobieństwo wzajem do
siebie
.
2. Wyjaśnienie: podobieństwa są wynikiem wspólnego pochodzenia.
3. Potwierdzenie: Zbadać więcej embrionów i przyjrzeć się głębiej zaangażowanym w to
cząsteczkom.
Myślenie kreacjonistyczne
1. Założenie: wszelkie życie zostało stworzone przez projektanta.
2. Implikacja: embriony kręgowców nie mają wspólnego przodka.
3. Wniosek:
dlatego też embriony kręgowców nie wykazują uderzających podobieństw
wzajem do siebie
.
Oto ich problem: podobieństwa między embrionami są
zaobserwowanym faktem
. Zobaczyli
to w XVIII wieku tacy obserwatorzy jak Goethe, wsparły to prace niemieckich
naturphilosophen
początku XIX wieku i znacznie bardziej przekonująco udokumentował najwybitniejszy embriolog
tego stulecia Karl Ernst von Baer, a także teraz możesz pójść do jakiegokolwiek uniwersytetu, także
małego, jak mój, i poprosić miejscowego biologa rozwojowego, żeby pokazał ci gotowe slajdy
embrionów świni, kury, myszy i ryby, a będzie w stanie pokazać ci wszystkie zaskakująco stałe
cechy morfologiczne tych embrionów. Możemy także pokazać zdjęcia ujawniające rozległość
podobieństw, a równocześnie interesujące małe różnice, które nagromadziły się w różnych liniach
rodowych.
Podobieństwa między embrionami są po prostu poza dyskusją. To wiadomo. To było wiadomo
od niemal dwóch stuleci.
Gdybym był kreacjonistą, przyznałbym to i krytykował zamiast tego krok nr 2, hipotezę, że te
podobieństwa są dowodem na wspólne pochodzenie. To robią inteligentni ludzie: na przykład Karl
Ernst von Baer był kreacjonistą, który nie zgadzał się z interpretacją Darwina i próbował wyjaśnić
podobieństwa tym, że są one wynikiem ogólności wczesnej postaci embrionalnej, przypisując je
stosunkowo niezróżnicowanemu stanowi na tym etapie rozwoju. Wyjaśnienie von Baera jest
faktycznie dość dobre i opowiadam o tym moim studentom, a także sądzę, że jest to część
wyjaśnienia.
Krok nr 3 jest jednak problemem dla tych alternatywnych wyjaśnień. Otrzymujemy coraz
więcej danych i zasadniczy proces tego zdarzenia rozwojowego pokazuje coraz głębsze
podobieństwa – nie możemy ich po prostu zlekceważyć jako wyniku ogólnego braku zróżnicowania,
ponieważ zaangażowane tam są bardzo konkretne, te same geny.
Inaczej niż von Baer dzisiejsi kreacjoniści na ogół nie są zbyt inteligentni i wszyscy są jednolicie
ignorantami naukowymi. To jedyne wytłumaczenie, jak mogli dojść do tak dziwacznie naciągniętej
logiki, jaką przedstawiłem powyżej. Od myśli ewolucyjnej różni ich wyraźnie zasadnicze założenie, że
prawdą jest projektant, ale to założenie wiedzie ich w irracjonalnym kierunku. Sądziłbym, że bitwa
na tym wąskim polu debaty powinna odbywać się na drugim kroku, tam gdzie ewolucjoniści stawiają
hipotezę o wspólnym pochodzeniu jako wyjaśnieniu embrionalnych podobieństw – ponieważ nie
akceptują wspólnego pochodzenia, powinni ciężko pracować, by proponować i testować
alternatywne
hipotezy dla wyjaśnienia tego zjawiska.
Domyślam się, że „ciężko pracować” jest anatemą dla kreacjonistów, podobnie jak używanie
wyobraźni, by znaleźć użyteczne alternatywy, bo tego przecież nie robią. Zamiast tego przyjęli
niesłychanie głupią taktykę stawiania niepotrzebnego trzeciego kroku i wnioskując, że embriony nie
Racjonalista.pl
Strona 1 z 5
przypominają jeden drugiego, wybierając to, jako swój przedmiot sporu. Jest to niepotrzebne, bo
jeśli twierdzą, że istnieje jeden wspólny projektant, to mogliby tego użyć dla wyjaśnienia
embrionalnych podobieństw, a jest to głupie, bo jak powiedziałem, podobieństwa są
zaobserwowanym faktem.
Inny przykład tej pokręconej logiki można zobaczyć w ich czepianiu się śmieciowego DNA. Jest
faktem, że większość genomu jest bezużytecznym, powtarzającym się lub uszkodzonym śmieciem
i naszym wyjaśnieniem jest, że jest to przypadek historii, nagromadzenie pozostałości minionych
błędów; kreacjoniści, zamiast dyskutować z interpretacją i oferować różne własne wyjaśnienia,
próbują zaprzeczyć dowodom i udają, że wszystko jest funkcjonalne. Być może jednak w tym
szaleństwie jest metoda, bo to nas trochę wyprowadza z równowagi – trudno uwierzyć, że naprawdę
przedstawiają tak szalony argument.
Haeckel jest tylko nieszczęsnym pionkiem w ich grze. Był on winien sfałszowania jednej
ilustracji…kreacjoniści nie mówią jednak, że to nie ta ilustracja pojawia się nadal w podręcznikach!
Współcześni Haeckla, jak również dzisiejsi biolodzy, nie kwestionują głównej idei tego diagramu – że
istnieje stadium, na którym embriony kręgowców są do siebie podobne – i zgadzamy się także, że
Haeckel dla celów pedagogicznych zbytnio uprościł i zredukował różnice. Poniżej jest ilustracja
embrionów psa, kury i żółwia, na fałszowaniu której przyłapano Haeckla.
Jak można zobaczyć w zaznaczonym prostokącie występuje ten sam błąd w somitach. Ten sam
drzeworyt został użyty trzy razy. Słusznie powiedziano mu, że posłużył się nieetycznym skrótem, ale
proszę także zauważyć: to zdecydowanie nie jest ilustracja wielokrotnie reprodukowana
w podręcznikach.
Błąd Haeckla nie leżał w naukowym kroku nr 1, obserwacji – była to nadinterpretacja (krok 2),
czynienie wielkich oznajmień o naturze embrionalnej zmiany, które nie wykraczały poza normy jego
czasów, ale stwierdzono potem, że są nieuzasadnione. Jego hipotezy poszły zbyt daleko poza
wyjaśnienie podobieństw jako rezultatu historii; zawierały także twierdzenie o zbytniej linearności
zmiany ewolucyjnej.
Ale, jak powiedziałem, Haeckel nie jest ważny w tym argumencie. Jest dla kreacjonistów tylko
wygodnym chłopcem do bicia, wymówką, by próbować zaprzeczyć dowodom. Krok nr 3, trwające
potwierdzenie wyjaśnienia ewolucyjnego, jest miejscem, gdzie odbywa się rzeczywista akcja i gdzie
ich próby skupienia uwagi na spekulacjach z XVIII wieku, zamiast na nauce z XXI wieku, są
zwyczajnie odwracaniem uwagi.
Zrozumiałem to dziś rano, kiedy czytałem artykuł badaczy ryb danio pręgowatych o rozwoju
komór mózgu. Jest to dla mnie znajomy temat – badałem układ nerwowy danio od około 1980 roku
– i głównie zainteresowały mnie informacje o tych wypełnionych płynem komorach w mózgu, które
zazwyczaj ignorowałem, kiedy skupiałem się na neuronalnym nabłonku.
Mózg kręgowców jest jak balon wodny, pusty w środku z ścianką z komórek na zewnątrz.
Początkowo część komórkowa jest dość cienka, składa się tylko z jednej warstwy komórek, ale
oczywiście staje się znacznie grubsza w miarę postępowania rozwoju, aż do punktu, w którym
u dorosłych osobników komory są dość małe (ale ważne!), zakopane głęboko w masie mózgu.
 Embrionalny układ nerwowy także się dzieli, tworząc rozgraniczenia, które oddzielają główne
domeny przodomózgowia, śródmózgowia i tyłomózgowia. Raz jeszcze nasuwa mi się porównanie
z balonem: to jest jak robienie balonu w kształcie zwierzęcia, gdzie rura podzielona jest na części.
Tutaj jest ilustracja tych wczesnych wydarzeń:
Ciekawe było to, że czytałem ten artykuł jako opis rozwoju mózgu ryby danio, zerknąłem na
ilustrację, i pomyślałem, że trochę jest szkicowa, ale tak, to dobrze mi znany mózg embriona danio…
a potem oczywiście spojrzałem na podpis i to był rozwój
ludzkiego
mózgu.
To nie była niespodzianka. Znam także rozwój ludzkiego mózgu i gdybym czytał o ludzkich
komorach, przytaknąłbym oglądając tę ilustrację. To samo zrobiłbym, gdybym czytał o rozwoju
mózgu myszy; podobnie, gdyby podpis stwierdzał, że to mózg kury, nie zastanawiałbym się ani
przez moment.
One wszystkie są z grubsza takie same na tym wczesnym stadium rozwoju.
Te same
podziały, te same fałdy, z grubsza ten sam rodzaj uporządkowania.
Oczywiście są tam różnice i artykuł je omawia. W szczególności układ nerwowy ryby jest
początkowo solidny, nie zaś wydrążony i przestrzeń komór tworzy się potem, po zajściu podziału
mózgu na regiony; mózg ssaków zaczyna się jako wydrążony i pozostaje wydrążony. Są także
pewne molekularne subtelności, jeszcze nie do końca rozpracowane u wielu gatunków, a więc pewne
różnice mogą objawić się, kiedy dowiemy się więcej. I z pewnością są różnice, które rozwijają się
później – nigdy nie pomyliłbym mózgu dorosłego człowieka z mózgiem dorosłej ryby.
Racjonalista.pl
Strona 3 z 5
 Podobieństwa są rzeczywiste i idą wręcz głębiej niż twierdzili biolodzy XIX wieku. Ten artykuł
zawiera także prostą, ale interesującą ilustrację, porównującą organizację embrionalnych komór,
która przypomina w zasadzie ilustracje Haeckla – ludzkie embriony mają mózg zorganizowany w ten
sam sposób, jak mózgi embrionów ryb.
Gdyby przeważyła wola Discovery Institute, to porównanie byłoby zabronione w naszych
podręcznikach. Twierdzą oni jednak, że chcą lepszej i dokładniejszej nauki, ale w rzeczywistości tego
nie chcą: jeśli umieścimy więcej szczegółów w podręcznikach biologii, tylko
wzmocni
to argument
o podobieństwie embrionów kręgowców.
Pharyngula 9 maja 2009
Ur 1957. Amerykański profesor biologii na uniwersytecie w Minnesocie, prowadzi również
popularyzujący naukę blog
(Publikacja: 29-05-2009)
Contents Copyright
©
2000-2009 Mariusz Agnosiewicz
Programming Copyright
©
2001-2009 Michał Przech
Autorem portalu Racjonalista.pl jest Michał Przech, zwany niżej Autorem.
Właścicielami portalu są Mariusz Agnosiewicz oraz Autor.
Żadna część niniejszych opracowań nie może być wykorzystywana w celach
komercyjnych, bez uprzedniej pisemnej zgody Właściciela, który zastrzega sobie
niniejszym wszelkie prawa, przewidziane
w przepisach szczególnych, oraz zgodnie z prawem cywilnym i handlowym,
w szczególności z tytułu praw autorskich, wynalazczych, znaków towarowych
do tego portalu i jakiejkolwiek jego części.
Wszystkie strony tego portalu, wliczając w to strukturę katalogów, skrypty oraz inne
programy komputerowe, zostały wytworzone i są administrowane przez Autora.
Stanowią one wyłączną własność Właściciela. Właściciel zastrzega sobie prawo do
okresowych modyfikacji zawartości tego portalu oraz opisu niniejszych Praw
Autorskich bez uprzedniego powiadomienia. Jeżeli nie akceptujesz tej polityki możesz
nie odwiedzać tego portalu i nie korzystać z jego zasobów.
Informacje zawarte na tym portalu przeznaczone są do użytku prywatnego osób
odwiedzających te strony. Można je pobierać, drukować i przeglądać jedynie w celach
informacyjnych, bez czerpania z tego tytułu korzyści finansowych lub pobierania
wynagrodzenia w dowolnej formie. Modyfikacja zawartości stron oraz skryptów jest
zabroniona. Niniejszym udziela się zgody na swobodne kopiowanie dokumentów
portalu Racjonalista.pl tak w formie elektronicznej, jak i drukowanej, w celach innych
niż handlowe, z zachowaniem tej informacji.
Plik PDF, który czytasz, może być rozpowszechniany jedynie w formie oryginalnej,
w jakiej występuje na portalu.
Plik ten nie może być traktowany jako oficjalna
lub oryginalna wersja tekstu, jaki zawiera
.
Treść tego zapisu stosuje się do wersji zarówno polsko jak i angielskojęzycznych
portalu pod domenami Racjonalista.pl, TheRationalist.eu.org oraz Neutrum.eu.org.
Wszelkie pytania prosimy kierować do
Racjonalista.pl
Strona 5 z 5
  [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jaczytam.htw.pl