Poczta Afanasjewa, eBooks txt
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jerzy AfanasjewPOCZTA AFANASJEWAISBN 83-215-8199-4INie wiem, czym si� narazi�em Panom (w kolejno�ci alfabetycznej) Jerzemu Afanasjew-owi i lordowi Pa-radox-owi podaj�cemu si� czasem za hrabiego. Ot� ci dwaj Panowie, pozornie nie�miali, ale w�a�ciwie bezczelni, zwr�cili si� do mnie z nie budz�c� pocz�tkowo w�tpliwo�ci pro�b�, abym dokona� wyboru ich list�w, kt�re maj� si� ukaza� w druku (cha! cha!).Ten fakt i ta propozycja bardzo mnie roz�mieszy�y i zacz��em chichotek mo�e zbyt wcze�nie, ni� wypada�o.Jednak w miar� czytania tych zgrabnie skonstruowanych r�kopis�w, pisanych na maszynie, typu dla mnie nie znanego, i by� mo�e jednym palcem lewej i jednym palcem prawej d�oni, zacz�a mi w g�owie kie�kowa� my�l i zbudzi�o si� niejasne podejrzenie, �e Jerzy Afanasjew z Sopotu podaje si� za lorda Para-doxa, a z kolei ten, oczywi�cie rzekomy angielski arystokrata, jest po prostu zwyk�ym nadmorskim Afa-nasjewem. Por�wnywa�em przy pomocy znajomego porucznika ich odciski i oczywi�cie odciski Afanasje-wa s� takie same jak lorda Paradoxa, a lorda Para-doxa takie same jak nielorda Afanasjewa.Ot� autor list�w (nie wdaj�c si� w szczeg�y, czy by� to lord Paradox, czyli bojar putny Afanasjew), ot� autor list�w jest na pewno m�czyzn� �� w przeciwie�stwie do Marii Rodziewicz�wny (1862�1944), kt�ra zawsze by�a i zosta�a do �mierci kobiet�.Je�li idzie o ocen� warto�ci literackiej tej episto�o-grafii, prosi�em o opini� znajomego Poet�, ale wyjecha� nagle do Bu�garii, a tylko jemu mog�em zaufa�, bo si� zna, jest �yczliwie usposobiony do ludzi i �wiata, no i nietrunkowy. Wtedy napatoczy� si� drugiulem go przep�dzi�. Po pierwsze poeta to z�y, po drucie nie mam do niego zaufania. S�ysza�em, �e ��� ile zachowywa� w czasie wojny japo�skiej i pono dar� koty z dzielnym genera�em Kuropatkinem. Nie, na pewno nie by� to cz�owiek odpowiedni, a na ptttmo by� to cz�owiek nieodpowiedni.Wobec tego, �e �ycie nie znosi pustki, sam posto-nowi�em listy te oceni�, niestety okaza�em si� s�aby i nieodporny, gdy� lektura wy�ej wspomnianych list�w wywo�ywa�a u mnie chichoty, �michy-chichy, do rozpuku zrywa�em boki, rechota�em, raz nawet my�la�em, �e p�kn��em ze �miechu, jednak by�o to tylko z�udzenie.Ale w czasie przerw w tych chichach-�michach zag��bia�em si� w lektur� i nagle nast�pi�o ol�nienie. Te listy nie s� oryginalne! Te listy, zar�wno lorda Ajanasjewa, jak i lorda Paradoza, s� �ywcem, cho� z pewn� zr�czno�ci� przet�umaczone z list�w niemieckiego poety Hansa Wolfganga Schminke (1803�1875), Johna S. OuerlocJca (1869�1923) � ameryka�skiego poety, Armanda Clauel (1751�1811) � francuskiego bawidamka i estety, oraz angielskiego my�liciela Douglasa Houstona (1899�1920).Dalsze dociekliwe badania prowadzone przy pomocy tej metody jeszcze bardziej kompromituj� Pan�w A. i P., poniewa�, jak si� okaza�o, wy�ej wymienieni nigdy nie istnieli w rzeczywisto�ci, tote� �aden z nich �adnych list�w nie pisa�. I tu dochodzimy do sedna i demaskujemy nies�ychany szkandal, mo�na powiedzie�, literacki. Dotychczas zdarza�o si�, �e autor �ci�ga� teksty rozmaite od takich�e autor�w. Ale �ci�ga� teksty nie istniej�ce w rzeczywisto�ci od autor�w r�wnie� nie istniej�cych, to przechodzi wszelkie granice, nawet granice przyzwoito�ci.Tote� mo�na uzna� z ca�� pewno�ci�, �e Panowie .Afanasjew i Paradox, leni�c si� i nie znaj�c j�zyk�w zagranicznych, napisali te teksty sami, by� mo�e nawet w�asnor�cznie, a celem ich by�o jedynie roz�mieszenie ewentualnych czytelnik�w.Mistyfikacja ta uda�a si� w pe�ni, redakcja tygod-nika (kt�ry co tydzie� psuje si�, ale nie mo�e si� ��u�) pt. �Przekr�j" listy te w dobrej wierze drukowa�a, ludzie r�wnie� w dobrej wierze je czytali, a obecnie Wydawnictwo Morskie wyda�o je w ksi��ce, u-i/pe�niaj�c w ten spos�b dotkliw� luk�.A na zako�czenie mo�na, a nawet trzeba przytoczy� s�ynne zdanie s�ynnego poety, wyg�oszone przy okazji: �U�miechajmy si�, nikt bowiem nie jest pewien, czy nasz �wiat b�dzie jeszcze egzystowa� przez czterna�cie dni!"Eryk Lipi�skiP.S.Jak wykaza�y najnowsze odkrycia archeologiczne, redaktorem tygodnika �Przekr�j" by� od roku 1945 Marian Eile (obecnie �Franciszek i inni") i jemu nale�y przesy�a� wi�zanki kwiecia i cukry, jako dow�d wdzi�czno�ci za popieranie tw�rczo�ci Lorda i Afa-nasjewa.R�wnie� po dok�adnej analizie tekstu wst�pu, okaza�o si�, �e s�ynnym poet�, kt�rego cytat jest zacytowany na zako�czenie by� Pierre-Augustin Beaumar-chais (1732�1799) a dok�adny przek�ad z j�zyka obcego brzmi: ��miejmy si�! Kto wie czy �wiat potrwa jeszcze trzy tygodnie?"A wi�c nie czterna�cie dni, jak podano b��dnie, tylko dwadzie�cia jeden!E.L.POCZTA OD AFANASJEWAWielce Szanowny Panie Redaktorze!W pierwszych s�owach chcia�bym �askawemu Panu zakomunikowa�, i� ustaw� o reformie las�w i kolei �elaznych w 1945 roku mianuj� Sz. Pana � Marsza�kiem.Jednocze�nie spiesz� donie��, �e stolica apostolska nie ma nic przeciwko nam. Wyra�am nadziej�, i� od tej pory pismo Pa�skie nosi� zacznie w butonierce koron� i podtytu�. PRZEKR�J � tygodnik prole-tariacko-kr�ewski z sadyb� w Krakowie.Kr�l proponuje, aby red. Kamyczek pisa�a si� hr. Kamyczek van Beethoven i nosi�a szpad�, z�oty kapelusz ze z�otym jajkiem, tudzie� z�ote ci�emki.Dalej � Fafika wynosi Kr�l do rangi pu�kownika, daj�c w.w. nieograniczone przywileje i honorowe cz�onkostwo Stronnictwa Zawi�zywaczy Kotom P�cherzy Na Supe�ki. (�eby mi nikt w wojsku nie �mia� sarka� na psa!)Czy chcia�by Pan by� Krakowskim Mandarynem? Teraz si� wszystko da zrobi�.Prosz� przekaza� Braciom R�jek, �e je�li chc� tamto opactwo, to mog� sobie wzi��.Gdzie jest do cholery szczerbiec? Czy nie zosta� u Pana na biurku?��cz� wyrazy szacunkuPa�skiSamozwaniec AfanasjewPs. Za��czam drzeworyt z dzie�a �Ogr�d Zdrowia" Floriana Unglera z XVI wieku. Tytu� ryciny: GDZIE STAWIA� BA�KI. Mo�e komu� z Redakcji si� przyda.11.IPanie Redaktorze!Tragedia, �e tak powiem, pompe-ja�ska. Albo si� w�ciekn�, albo p�jd� i po�kn� wieloryba.Od kilku dni wyrastaj� mi z g�owy tajemnicze kwiaty. Ani to chmiel, ani tykwa. G�upia to historia, gdy� kapelusza w�o�y� nie mog�. Co robi�? Nie sta� mnie na ogrodnika i wstyd przed lud�mi. Obcinam je wi�c co noc, stawiaj�c do szklanki z wod�. Dzisiaj rano obudzi�em si� i zamiast kwiat�w w szklance moczy�a si� czerwona sztuczna szcz�ka. Co 'Pan na to? Jak tak dalej p�jdzie, b�d� ze szklanki wyci�ga� kr�liki. Kiedy� rozmawia�em z facetem, kt�ry podawa� si� za powa�nego uczonego, a mia� sztuczne oko. I gdy je wyjmowa�, wyskakiwa�a mu z niego zegarowa kuku�ka. Inny zn�w, te� niby dystyngowany dyplomata � a w portfelu nosi� buttersznyty z szynk�. Dlatego przekonany jestem, �e kto� mi robi kawa�y, bo:1. W kiosku zamiast kogutk�w od b�lu g�owy sprzedano mi co� innego, dopiero przy po�ykaniu zauwa�y�em, �e to jajko;2. Memu kotu kto� do �rodka napcha� papieru;3. Mojej babci zamieniono sprytnie w��czk� na gotowany makaron, tak �e nowy sweter mam z makaronu;4. Tej�e babci w nocy niepostrze�enie zamieniono w uszach brylantowe kolczyki na pot�ne �elazne k��dki;5. Stryja w pid�amie wyniesiono niepostrze�enie w czasie snu i zawieszono w dzwonie ko�cielnym; Po podwieczorku dopiero okaza�o si�, �e w samowarze tkwi od dawna poszukiwany przez nas kot;7. U nas w koloryferach p�ywaj� ryby;(i.ti Jaki� nieznany cz�owiek �apa� na w�dk� ryby.Zamiast robak�w u�ywa� moich fotografii. Chcia�em wi�c uprzedzi�. Tym powodowany zainstalowa�em przy drzwiach mego domu automatyczny �ap�. �apa wyskakuje bij�c petenta w g�ow� i odzywa si� g�os papugi prosz�cy grzecznie o WIZYT�WK�.Pa�ski Mr AfanasjewList pisany na samotnej pla�y serioM�j Abd el Redaktorze!Nie chcia�bym opisywa� Panu szczeg�owo przyg�d mego nieszcz�snego a romantycznego wuja, kt�ry ju� jako dziecko b�d� co b�d� bogaczy, w czasie kt�rych� tam swoich urodzin, gdy zaproszono oko�o 40 wystrojonych w r�owe sukieneczki dziewczynek i ch�opc�w z maj�tk�w o�ciennych, powiedzia�, �e im co� poka�e, wyprowadzi� dzieci do obej�cia i zamkn�� na ca�y wiecz�r w du�ym folwarcznym klozecie, sam id�c na ryby. Dzieci o ma�o si� nie podusi�y i wuj du�o p�niej, jako uczciwy kasjer, po wielu, wielu latach nieskazitelnej wprost pracy w jednym z najwi�kszych bank�w � chc�c chocia� raz w �yciu przed �mierci� co� ukra��, skrad� przygodnemu fotografowi du�ego s�onia z papiermasze, uciekaj�c ze s�oniem z Polski do Afryki i tropiony ju� w poci�gu przez mi�dzynarodow� policj� zmuszony by� ucieka� ze s�oniem na plecach na bezludn� Sahar�, gdzie po 10 dniach drastycznej walki ze spiekot� i pragnieniem prze�y� jeden z najwi�kszych po Hamlecie dramat�w indywidualnych, d�wigaj�c � os�abiony i wyn�dznia�y � papierowego s�onia na plecach, przywi�zuj�c si� do� serdecznie, wybieraj�c cz�sto mi�dzy w�asnym �yciem a ci�arem z tr�b�, gdy na skraju oazy spad� zbawienny deszcz, kt�ry nieprzytomnego z pragnienia wuja ocali�, a ze s�onia, jedynego towarzysza na pustyni, pozosta�y wy��cznie rozmok�e gazety, wuj za� p�aka� nie chc�c �y� dalej.Chcia�bym tylko zakomunikowa� Ci, Panie, �e i owszem mia�em wuja, kt�ry kr��y� na wielb��dzie po Saharze, wo��c pot�n� palm� w doniczce jednych pa�stwa, co to chcieli si� przez Sahar� przeprowadzi�,14i wujo drogi pomyli�. Potem zakocha� si� w spotkanym w oazie aniele, kt�ry sfrun�� tam z nieba robi�c z oazy solarium. Nieszcz�liwy w mi�o�ci � z braku drzewa pod r�k� � powiesi� si� na szyi w�asnego wielb��da.Takie to s� z�udne, z przeproszeniem, te fatamorgana.Pa�ski nieotulony Abab AfanasjewSopotkowo, bon-ton, 1958 Panie Redaktorze Macedo�ski!Donosz� Panu, i� nieprawd� jest, jakoby Ofelia uton�a. To tylko Szekspir m�g� sobie na taki �art pozwoli�. Ofelia zgin�a przy obiedzie d�awi�c si� o�ci� gdy, poch�ania�a zbyt �ar�ocznie leszcza. To wykazuje nauka. Moje najnowsze badania.Ciesz� si� bardzo, �e w ostatnich listach donosi mi Pan, i� strzela ju� z rewolweru. Trudne s� pocz�tki. S�dz�, �e przy Pa�skiej woli i charakterze czas minie szybko i za kilka lat b�dzie Pan z tak� s...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]