Potocki W Wiersze, E-BOOK
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
"Wac�aw Potocki""Wiersze""Zbytki polskie"O czym�e Polska my�li i we dnie, i w nocy?�eby sze�� zaprz�gano koni do karocy;�eby srebrem pacho�k�w od g�owy do stopy,S�ugi odzia� koralem, burkatel� stropy;�eby na paniej per�y albo dyjamenty,A po s�u�bach z�ociste �wieci�y si� sprz�ty;�eby pyszne aksamit puszy�y sobole;�eby im gra�y tr�by, skrzypce i wijole;�eby po sto�ach w cukrze piramidy sta�yI winem z suchych grozn�w wspienione kryszta�y.Ju� ci niewiasty z�otem trzewiki, niestoty,M�owie nim wszeteczne wyszywaj� boty,Ju� per�y, ju� kanaki nosz� przy kontuszach;Poczekawszy, b�d� je nosili na uszach.�eby w drodze karety, w domu drzwi barwianiStrzegli z zapalonymi lontami dragani -O tym szlachta, panowie, o tym my�l� ksi�a,Cho� si� co rok w granicach swych ojczyzna zw�a,Cho� na borg umieraj� �o�nierze niep�atni,Cho� na oczy widz� jej peryjod ostatni,�e te wszytkie ich pompy, wszytkie ich splendecePogasn� jako w wodzie utopione �wiece."Pospolite ruszenie"Dano zna� do obozu od placowej stra�y,�e nieprzyjaciel noc� na imprez� wa�y,�e Kozacy strzelaj� cz�sto z samopa��w.To� rotmistrz: "Dobosz, obud� ichmo�ci do wa��w!Niechaj ka�dy przy swoim zbrojno stawa koszu;Nie mijaj�e �adnego namiotu, doboszu!"A ten: "Wstawajcie waszmo�� czym pr�dzej, dla Boga,Pan rotmistrz rozkazuje, bo ju� w polu trwoga!"A� jaki taki w swoim ozwie si� namiecie:"Bij kto s... syna kijem, niech nie plecie!Kto widzia� ludzi budzi� w pierwospy! Oszala�Pan rotmistrz abo sobie gorza�ki w czub nala�?Niech�e sam strze�e, je�li tak dalece tchorzy,A wolnej, r�wnej szlachty sobie snem nie morzy!Sprawi si� w Proszowicach, za pomoc� Bo��,�e braciej rozkazuje z ch�opami na stro��!"Widz�c dobosz, �e go nikt zgo�a nie us�ucha,Poszed� i sam spa�, nim kto strzepie mu ko�ucha;I rotmistrz, towarzystwo kiedy si� nie trwo�y,Zdj�wszy zbroj� ze grzbieta, znowu si� po�o�y."Nierz�dem Polska stoi"Nierz�dem, powiedzia� kto� dawno, Polska stoi;Gdyby dzi� poj�ra� z grobu po ojczy�nie swojej,Zawo�a�by co gar�a: Wracam znowu, sk�dem,�ebym tak srogim z Polsk� nie gin�� nierz�dem!Co rok to nowe prawa i konstytucyje,Ale w�a�nie w tej wadze jako minucyje:P�ty le�� na stole, p�ty nam si� zdadz�,P�ki astrologowie inszych nie wydadz�,Dalej w k�t albo ma�ym dzieciom dla zabawy -Za�o�y�by naszymi Sukiennice prawy.Nikt nie s�ucha, �aden si� nie ogl�da na nie,Szlachta tylko uboga i biedni ziemianie,Kt�rzy si� na dziesi�tej opieraj� cz�ci,I to ledwie, tak inszy stan Polsk� zag�ci.M�dry, mo�ny albo kto dost�pi� honoru,Ksi�stwa, grabstwa - ten wolen; niechaj�e poboruSzlachcic kt�ry nie odda - zaraz mu po szl�skuPozwy, egzekucyje �l� na onym k�sku,�e niejeden, niestety�, z serdecznym dzi� p�aczemZ dziatkami cudze k�ty pociera tu�aczem.KONIEC
[ Pobierz całość w formacie PDF ]