Polidori Wampir, E-BOOK
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
John PolidoriWampirZdarzy�o si� to w czasie rozhulania tak charakterystycznego dla Londynu w zimie.Na r�nych spotkaniach �mietanki towarzyskiej pojawi� si� szlachcic godny uwagibardziej dla swoich osobliwo�ci ni� dla swej pozycji. Wpatrywa� si� w weso�o��doko�a jak gdyby nie m�g� w niej uczestniczy�. Jego uwag� przyci�ga� jedyniebeztroski �miech, kt�ry d�awi� jednym spojrzeniem, rzucaj�c strach na piersinierozwa�nych. Ci, kt�rzy w jego obecno�ci czuli groz�, nie potrafili wyja�ni�,czym zosta�a ona wywo�ana. Niekt�rzy przypisywali to martwemu szaremu oku, kt�reutkwione na czyjej� twarzy wydawa�o si� odkrywa� tajemnice serca. Jegospojrzenie nie przechodzi�o jednak przez policzki, ale obci��a�o je o�owianympromieniem. Te szczeg�lne cechy sprawi�y, i� by� zapraszany do ka�dego domu.Wszyscy pragn�li zobaczy� go, a ci, kt�rzy przywykli do gwa�townego podnieceniai teraz czuli ci�ar znudzenia, byli zadowoleni z istnienia czego�, co zn�wzajmowa�o ich uwag�. Jego oblicze mia�o �miertelny odcie�, nie nawiedza� gonigdy nawet nik�y cie� koloru wywo�any przez pot�n� nami�tno�� lub skromno��.Jednak kszta�t i zarys jego twarzy by�y pi�kne. Wiele znanych kokietek usi�owa�ozwr�ci� jego uwag� i doszuka� si� w jego zachowaniu cho� �lad�w uczucia. LadyMercer, kt�ra od czasu swojego zam��p�j�cia by�a po�miewiskiem ka�dego potworapojawiaj�cego si� na salonach, tak�e zachowywa�a si� w ten spos�b. Pr�bowa�awszystkiego, aby usidli� go. Na pr�no. Gdy sta�a przed nim jego wzrok wydawa�si� by� utkwiony w jej oczach, pozostawa� jednak nieprzenikniony. Nawet jejnatr�tna bezczelno�� nie zda�a si� na nic. Zbita z tropu, opu�ci�a pole walki.Pospolita zdrada nie potrafi�a nawet zmieni� kierunku jego wzroku, ale p�e�pi�kna nie by�a mu oboj�tna. Do cnotliwej �ony i niewinnej c�rki odnosi� si� ztak wielk� ostro�no�ci�, �e niewielu zauwa�y�o, by kiedykolwiek zwraca� si� dodam. Mia� reputacj� cz�owieka o nienagannych manierach i niezr�wnanego rozm�wcy.Opinia ta przezwyci�y�a nawet groz� spowodowan� osobliwo�ci� jego charakteru.Ponadto wszyscy byli poruszeni jego widoczn� nienawi�ci� do wyst�pku, by� wi�cr�wnie popularny w�r�d kobiet, kt�re s� chlub� swojej p�ci dzi�ki domowymcnotom, jak po�r�d tych, kt�re kalaj� j� swymi wadami.W mniej wi�cej tym samym czasie przyby� do Londynu m�ody m�czyzna nazwiskiemAubrey. Po rodzicach, kt�rzy zmarli gdy by� jeszcze dzieckiem, odziedziczy� wrazz siostr� ogromn� fortun�. M�odzieniec, pozostawiony sobie samemu przezopiekun�w, kt�rzy sprawowali piecz� g��wnie nad jego maj�tkiem, dba� bardziej owyobra�ni� ni� o zdrowy rozs�dek. Odznacza� si� romantycznym poczuciem honoru iszczero�ci�, cechami kt�re codziennie rujnuj� tak wielu uczennic modystek.Mi�owa� cnot� i wierzy�, �e grzech zosta� stworzony przez Opatrzno�� jedynie dlamalowniczego efektu ca�o�ci. Przyk�ad tego widzia� w romansach. Ub�stwowiejskiej chaty polega�o wed�ug niego g��wnie na zniszczonych ubraniach, taksamo ciep�ych jak jego, ale lepiej przystosowanych do oka malarza przez swojenieregularne zagi�cia i r�nokolorowe �atki. Jednym s�owem ufa�, �e �wiat realnyzbudowany jest ze sn�w poet�w. By� przystojny, szczery i bogaty; dla tychpowod�w gdy tylko znalaz� si� w wy�szych sferach, otoczy�y go matki usi�uj�ceopisa� nie do ko�ca prawdziwie swoje omdlewaj�ce lub baraszkuj�ce nieopodalfaworyty. W tym samym czasie ich c�rki obliczami rozja�niaj�cymi si�, kiedynadchodzi� i oczyma, kt�re roziskrza�y si� gdy tylko otwiera� usta, pr�dkodoprowadzi�y go do fa�szywego mniemania o swoich zaletach i w�asnej warto�ci.Przywi�zany do romantycznego nastroju samotnych godzin, by� zaskoczonyodkryciem, i� �wiece migota�y nie z powodu obecno�ci ducha, ale z pragnieniaprzypalenia knota, a w �yciu nie ma miejsca dla rozkosznych obrazk�w i opis�wzawartych w tych tomach na kt�rych opiera� swoje s�dy. Odkrywszy pewn�rekompensat� w pr�no�ci, ju� mia� porzuci� swoje marzenia, gdy pewna niezwyk�aistota, kt�r� wcze�niej opisali�my, znalaz�a si� na jego drodze.Obserwowa� go. Ekscytowa�a go niemo�no�� zrozumienia charakteru cz�owiekaca�kowicie pogr��onego w sobie, kt�ry wydawa� si� niemal�e nie dostrzega�zewn�trznych przedmiot�w i unika� kontaktu z nimi, udzielaj�c jedynie milcz�cejzgody na ich istnienie. Puszczaj�c wodze fantazji, uczyni� z obiektu swojegozainteresowania bohatera romansu i widzia� przed sob� wytw�r swojej wyobra�ni, anie realn� osob�. Uda�o mu si� dowiedzie�, i� lord Ruthven by� zad�u�ony i zoznak przygotowa� na ulicy --- wywnioskowa�, �e mia� nied�ugo wyjecha�.Przekona� swoich opiekun�w, i� czas, aby wyruszy� w podr�, kt�ra przez wielepokole� by�a uwa�ana za konieczn�, by umo�liwi� m�odemu m�czy�nie podj�ciekrok�w w dalszej karierze i sta� si� r�wnym starszym, nie pozwalaj�c im jawi�si� jakby spad� z nieba, kiedy skandalizuj�ce intrygi staj� si� tematem �art�wlub pochwa�. Zaskoczy�a go z�o�ona przez lorda Ruthvena propozycja towarzyszeniaw mu drodze. Schlebiaj�c sobie takim wyr�nieniem przez kogo�, kto najwidoczniejnie chcia� mie� nic wsp�lnego z innymi lud�mi, uszcz�liwiony zgodzi� si� i zakilka dni wyruszyli.Dotychczas Aubrey nie mia� okazji przyjrzenia si� lordowi Ruthvenowi i terazodkry�, �e mimo i� wiele jego czyn�w by�o wystawionych na widok publiczny,rezultaty narzuca�y wnioski zgo�a odmienne od tego, co wydawa�o si� kierowa�jego zachowaniem. Towarzysz m�odzie�ca by� niezmiernie hojny: leniwy, w��cz�ga i�ebrak otrzymywali z jego r�ki wi�cej ni� potrzeba, aby zaspokoi� najwa�niejszepotrzeby. Aubrey nie m�g� nie zauwa�y�, �e przyjaciel odmawia� swoich �askcnotliwym, dotkni�tym przez nieszcz�cia ludziom. Wyrzuca� ich spod drzwi iobrzuca� szyderstwami. Jednak kiedy rozpustnik lub rozrzutnik przychodzi� prosi�o wsparcie, by m�c dalej folgowa� swoim ��dzom, aby zanurzy� si� g��biej w swoimgrzechu, zostawa� szczodrze obdarowywany. Lord Ruthven t�umaczy�, �e grzesznicynaprzykrzali si� bardziej ni� nie�miali i cnotliwi. Istnia�a jeszcze jednaokoliczno�� towarzysz�ca dobroczynno�ci lorda, kt�ra mocno wry�a si� w pami��Aubreya. Wszyscy ci, kt�rzy dost�pili jego �aski, niechybnie odkrywali, i� ci��ynad nim kl�twa i albo l�dowali na szafocie albo te� topili si� w najbardziejpod�ej n�dzy. W Brukseli i innych miastach przez kt�re przeje�d�ali, towarzyszAubreya gorliwie szuka� skupisk modnego grzechu. Siada� przy stoliku karcianym izwykle wygrywa�, chyba �e jego przeciwnikiem by� znany oszust - wtedy traci�wszystko. Robi� to zawsze z tym samym wyrazem twarzy, z jakim obserwowa� ludzidooko�a. Jednak gdy napotyka� nieroztropnego nowicjusza lub pechowego ojcawielodzietnej rodziny, jego �yczenie wydawa�o si� prawem losu. Oczy p�on�y muwtedy wi�kszym ogniem ni� oczy kota, kt�ry bawi si� p�yw� mysz�. W ka�dymmie�cie pozostawia� zamo�nego wcze�niej m�odzie�ca, przeklinaj�cego w samotno�cilochu los, kt�ry rzuci� go blisko tego diab�a. Wielu ojc�w siedzia�o w�r�dniemych spojrze� g�odnych dzieci. Z ich dawnego bogactwa nie pozosta� nawetgrosz, za kt�ry mogliby zaspokoi� cho� obecny g��d. Aubrey kilka razy chcia�pom�wi� ze swoim przyjacielem i b�aga� go, by zrezygnowa� z dobroczynno�ci iprzyjemno�ci, kt�re sprowadza�y ruin� na innych, a jemu samemu nie przynosi�ykorzy�ci. Ale op�nia� to, poniewa� ka�dego dnia mia� nadziej�, �e towarzysz damu jak�� szans� na szczer� i otwart� rozmow�. Lord Ruthven by� zawsze taki sam:jego oczy m�wi�y jeszcze mniej ni� jego usta. Mimo i� Aubrey by� teraz bliskoobiektu swojej ciekawo�ci, odczuwa� jedynie sta�e podekscytowanie spowodowaneniejasnym �yczeniem z�amania tajemnicy, kt�ra dla jego pobudzonej wyobra�nizacz�a przybiera� kszta�t czego� nadprzyrodzonego.Nied�ugo potem przyjechali do Rzymu i Aubrey na jaki� czas straci� z oczuswojego przyjaciela. Lord Ruthven opu�ci� go dla towarzystwa w�oskiej hrabiny. Wtym czasie m�odzieniec poszukiwa� pami�tek pewnego opuszczonego miasta. Kiedyby� tym zaj�ty, nadesz�y listy z Anglii. Otworzy� je z niecierpliwo�ci�.Pierwszy by� od jego siostry i nie zawiera� nic opr�cz gor�cego uczucia. Drugi,napisany przez opiekun�w, zaskoczy� go. Je�eli nawet wcze�niej przysz�o mu namy�l, �e w jego przyjacielu mo�e rezydowa� moc z�a, teraz utwierdzi� si� wswoich przekonaniach. Opiekunowie nalegali, by natychmiast opu�ci� towarzysza,kt�rego charakter, jak przekonywali, by� przera�aj�co z�y. Twierdzili, i�posiada� moce uwodzenia, kt�rym nie spos�b by�o si� oprze�, co czyni�o jegorozwi�z�e nawyki bardziej niebezpiecznymi dla otoczenia. Odkryto, i� jegopogarda dla niewiernej nie wywodzi�a si� z nienawi�ci dla jej charakteru.Chcia�, aby jego ofiara, towarzysz winy, zosta�a zepchni�ta ze szczytunieska�onej cnoty do najg��bszej otch�ani ha�by i poni�enia. Kobiety, kt�rychposzukiwa� doceniaj�c ich zalety, od czasu jego wyjazdu odrzuci�y mask� i bezskrupu��w wystawia�y na widok publiczny ca�� szpetot� swoich wad.Aubrey zdecydowa� si� na opuszczenie kompana, kt�rego charakter nie mia� anijednego jasnego punktu. Postanowi� znale�� jaki� wiarygodny pretekst, abyoddali� si�. W mi�dzyczasie obserwowa� go i nie pozwoli� najdrobniejszejokoliczno�ci min�� niedostrze�onej. Dosta� si� do tego samego towarzystwa, wkt�rym obecnie obraca� si� jego towarzysz i szybko zauwa�y�, �e lord Ruthvenstara� si� zdoby� niedo�wiadczon� c�rk� damy, kt�rej dom cz�sto odwiedza�. Swojezamiary przeprowadza� w sekrecie. Oko Aubreya �ledzi�o wszystkie jegopoczynania. Wkr�tce m�odzieniec odkry�, �e wyznaczono ju� spotkanie, kt�reprawdopodobnie zako�czy�oby si� ruin� niewinnej, ale bezmy�lnej dziewczyny. Nietrac�c czasu, wszed� do apartamentu lorda Ruthvena i szorstko zapyta� si� o jegoplany w stosunku do tej damy, informuj�c jednocze�nie, i� wie o maj�cej odby�si� jeszcze tej nocy s...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]