Podawanie Komunii Św. do ust w postawie klęczącej z rąk celebransa Część 1, Książki, które warto ...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podawanie Komunii Św. do ust
w postawie klęczącej z rąk
celebransa
W liście Jana Pawła II „ Dominae cenae „ z 24.02.1980 r.
Czytamy:
„ Dotykanie konsekrowanych hostii, a także
rozdawanie ich własnymi rękoma, jest właśnie przywilejem
wyświęconych”
W innym miejscu w tym samym liście Jan Paweł II
przypomina, iż:
„ Nie wolno zapominać o najważniejszym urzędzie kapłanów,
którzy zostali konsekrowani przez ich święcenia dla
reprezentowania Chrystusa Kapłana: z tego względu ich ręce,
jak również ich słowa i ich wola, stały się bezpośrednimi
narzędziami Chrystusa.
Jan Paweł II skierował do biskupów list o tajemnicy i kulcie
Eucharystii, gdzie zwrócił uwagę na nadużycia , które się wkradły
do kultu Eucharystycznego i polecił przygotować instrukcję, która
pomogłaby je usunąć.
I dalej.
Ta Kongregacja ogłosiła w Wielki Czwartek 3 kwietnia 1980 r.
instrukcję Inaestimabille donum w sprawie niektórych norm kultu
Eucharystycznego i poleciła Konferencjom Biskupów wprowadzić
je w życie. Na podstawie tego 177 Konferencja Plenarna
Episkopatu Polski obradująca w Warszawie w dniach 10 i 11
grudnia 1980 r. mając na uwadze wskazania stolicy apostolskiej
wydała przepisy uchwalające podawanie Komunii Św. do ust w
postawie klęczącej z rąk celebransa (kapłana) : „Zgodnie z
uchwałą Konferencji Plenarnej Episkopatu Polski w diecezjach
Polski przyjmuje się Komunię Świętą z rąk
celebransa [kapłana ]
do ust w postawie klęczącej. Przepisy te należy zachować także
we Mszach dla grup specjalnych. W szczególnych
okolicznościach , w których uklęknięcie jest bardzo utrudnione,
np. przy tłumnym udziale wiernych i ścisku, albo gdy wierni
uczestniczą we Mszy Świętej poza kościołem na deszczu , można
przyjąć Komunię Świętą na stojąco. Nie można wymagać klękania
od ludzi obciążonych kalectwem lub chorobą”. Uchwałę tę
podpisał Prymas Tysiąclecia ks. Kardynał Stefan Wyszyński.
Upadnij na kolana...
Upadnij na kolana ludu czcią przejęty. Uwielbiaj
swego Pana: Święty, Święty, Święty! Zabrzmijcie z
nami Nieba, Bóg nasz niepojęty w postaci przyszedł
chleba: Święty, Święty, Święty!
– te słowa tradycyjnej
polskiej pieśni chyba najlepiej wskazują, jakiej
postawy wobec Najświętszego Ciała i Krwi Pana
Jezusa uczy nas od wieków Święty Kościół Katolicki. W
okresie, kiedy z racji uroczystości Bożego Ciała katolicki świat
rozważa tę niepojętą Tajemnicę naszej wiary, w której
adorujemy Boga samego ukrytego pod eucharystycznymi
postaciami Chleba i Wina, warto abyśmy zadali sobie pytania:
jaka jest nasza cześć dla Najświętszych Postaci Ciała i Krwi
Pana Jezusa? Czy zdajemy sobie sprawę, że w Eucharystii sam
Pan Bóg przychodzi do nas? Jaka powinna być nasza postawa
podczas Komunii świętej i w czasie adoracji?
Pamiętam z dzieciństwa, że w kościele, w którym służyłem do
Mszy świętej, zawsze w czasie śpiewania lub recytowania
„Baranku Boży”jednemu z nas przypadała funkcja nakrywania
białymi płótnami balustrad, przy których później klękali ludzie,
aby przyjąć Komunię świętą. Dzisiaj w tym samym kościele, choć
balustrady jeszcze stoją, po tych nakryciach nie ma już śladu.
Więcej nawet, same balustrady nie spełniają już swej roli, bo
Komunia święta udzielana jest przez stojących w prezbiterium
kapłanów osobom, które podchodzą gęsiego i przyjmują Pana
Jezusa w postawie stojącej. Nieliczni tylko, pragnąc wyrazić
szczególniejszą cześć dla Najświętszego Sakramentu, przed Jego
przyjęciem przyklękają. Samotni zaś pojedynczy, których
sumienia nie mogą pozwolić, aby ich kolana były sztywne w tak
ważnej chwili, „desperacko” klękają w momencie przyjmowania
Pana Jezusa, czemu często towarzyszą poirytowane westchnienia
tych, którzy odbierają ten gest być może jako przejaw dewocji lub
co najmniej nadgorliwości powodującej niepotrzebne zamieszanie.
Tak jakby cześć jaką winniśmy okazać samemu Bogu, który
przychodzi do nas w tym momencie, nie była ważniejsza od
jakichkolwiek względów praktycznych. Oczywiście, nie chodzi tu
o ludzi chorych lub starszych, dla których klękanie jest
problemem i nie można od nich tego wymagać.
A kiedy już przyzwyczaimy się do tej stojącej
postawy przed naszym Panem i Bogiem,
przestaje też nas dziwić, że ten i ów
przechodząc przed Najświętszym
Sakramentem nawet nie przyklęka. Czy
przychodząc w gości do czyjegoś domu te
osoby, które z taką beztroską nie okazują
najmniejszego szacunku dla Eucharystii,
ignorowałyby do tego stopnia swego
gospodarza, że nie powiedziałyby mu nawet
„dzień dobry” lub w inny sposób nie
przywitałyby się z nim, okazując tym samym
swój szacunek? Co dopiero, kiedy przychodzi
się przed majestat samego Boga, który nas
stworzył, od którego zależy nasze życie i
wieczność cała…
umniejsza się cześć a stopniowo i sama wiara w to, że pod
eucharystycznymi postaciami i w każdej najmniejszej cząstce
konsekrowanego Chleba i Wina obecny jest sam Pan Jezus z
Najświętszym Ciałem i Krwią, Duszą i Bóstwem, nie na sposób
symboliczny, ale substancjalny, czyli w pełni realny i prawdziwy.
Tymczasem ileż razy można być mimowolnym świadkiem z jakim
pośpiechem i niedbałością jest udzielana i przyjmowana Komunia
święta, często bez odpowiedniej troski o to, aby żadna najmniejsza
nawet cząstka Ciała Pańskiego nie została zbezczeszczona.
Przestrzega przed tym św. Hieronim:
Jeśli kiedy przystępujemy do
sakramentu – kto wierzy, rozumie – i jeśli opuścimy choćby
okruszynkę, zaciągamy winę.
1
Tej trosce przecież o najdrobniejsze cząstki
Hostii służyć miały pateny trzymane przez
ministrantów pod brodą przystępujących do
Komunii św. A kiedy mimo to, przez czyjąś
nieuwagę lub zamieszanie zdarzyło się, że
Hostia lub jej cząstka upadła na podłogę,
wówczas kapłan zatrzymywał się, przykrywał
to miejsce korporałem i zostawiał przy nim
ministranta z zapaloną świecą. Po udzieleniu
Komunii św. wracał w to miejsce, klękał i z
największym szacunkiem podnosił
Najświętsze Ciało. Następnie, aby nie pozostały najmniejsze
drobinki, obmywał wodą to miejsce i ze czcią całował. Resztki tej
wielkiej czci dla Pana Jezusa można spotkać jeszcze w kościołach
na Wschodzie. Tam, kiedy kapłan idzie komunikować przez
środek kościoła, towarzyszy mu nie tylko jeden ministrant z
pateną, ale i drugi trzymający świecę. I gdy przechodzi z Panem
Jezusem wzdłuż kościoła wszyscy w pobliżu klękają. Jakże
boleśnie kłóci się to z tą hardą i bezrefleksyjną postawą, jaką
spotykamy coraz częściej w polskich kościołach, a która na
Zachodzie przywodzi wielu do zupełnej ignorancji i braku czci dla
Pana Jezusa.
Tradycyjna pobożność i cześć dla Eucharystii
[ Pobierz całość w formacie PDF ]