Pojęcie prawa (Rozdział IX) - Herbert Hart, DLA STUDENTÓW

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->R o z d z i a ł IXPRAW O I M O R A L N O ŚĆ1. Prawo naturalne i pozytywizm prawniczyIstnieje wiele rozmaitych relacji pomiędzy prawem a moral­nością, ale nie ma takiej, którą można wyszczególnić i badać ja­ko charakterystyczną. Ważne jest natomiast, aby uświadomićsobie różne znaczenia stwierdzenia lub zaprzeczenia temu, żeprawo i moralność są wzajemnie powiązane. Czasem stwierdzasię jakiś rodzaj więzi, której zaprzeczało niewielu, jeśli w ogólektokolwiek i kiedykolwiek tak czynił. Wszelako bezsporne ist­nienie takiego związku może być błędnie uznane za znak jakiejśbardziej wątpliwej więzi czy też nawet z nią mylone. I tak, niemożna poważnie wątpić, że rozwój prawa, zawsze i wszędzie,pozostawał pod bardzo głębokim wpływem zarówno moralno­ści powszechnej i ideałów poszczególnych grup społecznych, jaki światłej krytyki moralnej podejmowanej przez jednostki, któ­rych horyzont moralny wykraczał poza obiegową moralność.Wszelako można tę prawdę traktować bez żadnego powodu zauzasadnienie innego stwierdzenia, mianowicie, że system prawamusiujawniać pewną szczególną zgodność z moralnością czysprawiedliwością, albomusiopierać się na szeroko panującymprzekonaniu, że występuje moralny obowiązek przestrzeganiaprawa. A dalej, chociaż to twierdzenie może być w pewnym sen­sie prawdziwe, nie wynika z niego, że kryteria obowiązywaniakonkretnych przepisów stosowane w danym systemie prawa za­wierają milczące lub nawet wyraźne odniesienie do moralnościi sprawiedliwości.252R ozdział IX. Prawo i moralnośćOprócz powyższych, wiele innych problemów dotyczy relacjipomiędzy prawem i moralnością. W tym rozdziale przedyskutu­jemy tylko dwa z nich, aczkolwiek oba wymagają pewnych roz­ważań o wielu innych. Pierwsza kwestia dotyczy sporu pomię­dzy koncepcją prawa naturalnego a pozytywizmem prawni­czym. Oba te określenia były stosowane do całej grupy różnychtwierdzeń o prawie i moralności. Tutaj będziemy rozumieć przezpozytywizm prawniczy takie oto przekonanie: nie jest w żadnymsensie prawdą konieczną, że prawo odtwarza moralność czyspełnia pewne jej wymagania, aczkolwiek faktycznie często takbywa. Wszelako właśnie dlatego, że ci, którzy podzielają ten po­gląd, albo milczeli w sprawie istoty moralności, albo też bardzoróżnili się w poglądach na ten temat, niezbędne jest rozważeniedwóch bardzo odmiennych sposobów odrzucenia pozytywizmuprawniczego. Jeden z nich znalazł najbardziej jasny wyraz w kla­sycznych teoriach prawa naturalnego: istnieją pewne zasadyludzkiego postępowania oczekujące na odkrycie przez rozumludzki, które prawo tworzone przez człowieka musi respekto­wać, aby obowiązywało. Druga forma przyjmuje odmienny,mniej racjonalistyczny pogląd na temat moralności i proponujeinne ujęcie związku pomiędzy obowiązywaniem prawa a warto­ściami moralnymi. Rozważymy pierwszą z tych doktryn w tymparagrafie, a drugą w następnym.W obszernej literaturze od Platona do naszych czasów, utrzy­mującej lub zaprzeczającej, że sposoby powinnego zachowaniasię ludzi mogą być odkryte przez nasz rozum, zwolennicy obupoglądów zdają się mówić swym przeciwnikom: „Jesteście ślepi,jeśli tego nie dostrzegacie” po to tylko, aby otrzymać odpowiedź„To tylko wam się śniło”. Jest tak dlatego, że postulat istnieniaprawdziwych zasad słusznego postępowania racjonalnie odkry-walnych nie był zazwyczaj rozwijany jako odrębna doktryna, aleod początku przedstawiany i długo broniony jako część ogólnejkoncepcji natury, ożywionej i nieożywionej. Takie ujęcie jest1. Prawo naturalne i po zy tyw izm praw niczy253w wielu punktach niezgodne z ogólną koncepcją natury kształ­tującą ramę współczesnej myśli laickiej. Dlatego też, koncepcjaprawa naturalnego w oczach jej krytyków zdaje się wynikaćz głębokich i zadawnionych nieporozumień, z których myślwspółczesna triumfalnie się wyzwoliła. Natomiast wedle obroń-cow prawa naturalnego, jej przeciwnicy bazują jedynie na po-wierzchowych truizmach, ignorując głębsze prawdy.I tak wielu współczesnych krytyków prawa naturalnego po­wiada, że postulat odkrywania przez rozum ludzki prawidełwłaściwego postępowania opiera się się na prościutkiej wielo­znaczności terminu „prawo”, a gdy okoliczność ta zostaje ujaw­niona, prawo naturalne otrzymuje śmiertelny cios. John StuartMili rozprawił się w ten właśnie sposób z Monteskiuszem. Tenostatni w pierwszej części swego dziełaO duchu prawnaiwnie,zdaniem Milla, pyta, dlaczego ludzie nie przestrzegają praw na­turalnych i popełniają grzechy, a rzeczy nieożywione, takie jakgwiazdy, oraz zwierzęta posłuszne są „prawom ich natury”. To,powiada Mili, ujawnia stałe mieszanie praw określających biegprzyrody z prawami wymagającymi pewnego postępowania odczłowieka. Pierwsze z nich, odkrywane przez obserwację i rozu­mowanie, mogą być określone jako deskryptywne, a ustalanieich jest sprawą naukowców. Natomiast drugie nie mogą być takodkryte, gdyż nie są deskrypcjami faktów, ale „preskrypcjami”lub wymaganiami określonego zachowania się ludzi. Tak więc,mamy prostą odpowiedź na problem Monteskiusza: zasady pre-skryptywne mogą być naruszone bez utraty swego statusu jakopraw, ponieważ znaczy to tylko tyle, że człowiek nie czyni tego,co powinien. Nie ma natomiast sensu mówić o prawach natury,odkrywanych przez naukę, że mogą lub nie mogą być naruszo­ne. Jeśli gwiazdy nie zachowują się zgodnie z prawami naukizmierzającymi do opisu ich prawidłowego ruchu, to prawa te niesą naruszone, ale tracą tytuł do nazwy „prawo” i muszą byćprzeformułowane. Z tym rozróżnieniem sensów słowa „prawo”254R ozdział IX. Prawo i m oralnośćkorespondują odpowiednie różnice słów towarzyszących, takichjak „musi”, „zobowiązany do”, „winien” i „powinien”. Takwięc, wedle tego poglądu, wiara w prawo naturalne sprowadzasię do bardzo prostego błędu, mianowicie przeoczenia naderróżnych sensów, jakie mogą nieść konteksty zawierające słowo„prawo”. To jest tak, jak gdyby ktoś przeoczył różnice znacze­niowe słowa „musi” w zdaniach: „Musisz zgłosić się do służbywojskowej” oraz „Gdy wieje północny wiatr, to musi być mróz”.Tacy krytycy jak Bentham i Mili, którzy najgwałtowniej ata­kowali koncepcję prawa naturalnego, często przypisywali swymprzeciwnikom pomieszanie tych różnych rozumień praw, dziękiczemu mogła być utrzymana wiara, że obserwowane regularno­ści przyrody zostały ustanowione lub zadekretowane przez Bo­skiego Władcę wszechświata. Przy takim teokratycznym poglą­dzie, jedyna różnica pomiędzy prawem grawitacji i dziesięciomaprzykazaniami, tj. boskim prawem dla ludzi, była, jak to powie­dział Blackstone, stosunkowo niewielka, taka mianowicie, żeczłowiek jako jedyne ze stworzeń został obdarzony rozumemi wolną wolą, dzięki czemu może odkrywać boskie zrządzeniai być im posłusznym. Prawo naturalne nie było jednakże zawszezwiązane z przekonaniem o istnieniu Boskiego Władcy czy Pra­wodawcy wszechświata, a nawet kiedy tak bywało, charaktery­styczne zasady tej doktryny nie zależały logicznie od tej wiary.Zarówno istotny sens słowa „naturalny”, pojawiający się w na­zwie „prawo naturalne”, jak i ogólny pogląd minimalizującyróżnicę, tak oczywistą i ważną dla współczesnej umysłowości,pomiędzy prawami preskryptywnymi i deskryptywnymi mająkorzenie w myśli greckiej, całkowicie świeckiej w tym względzie.W samej rzeczy, stałe powtarzanie się pewnej postaci koncepcjiprawa natury powodowane jest częściowo tym, że jej atrakcyj­ność jest niezależna od władzy boskiej czy ludzkiej, ani też odtego, że, na przekór terminologii i sporej dozie metafizyki, by­najmniej nie akceptowanej powszechnie, zawiera pewne elemen­1. Prawo naturalne i po zy tyw izm praw niczy255tarne prawdy ważne dla rozumienia moralności i prawa. Spró­bujemy je wydobyć z metafizycznej otoczki i przedstawićw prostszej postaci.Wedle współczesnej myśli laickiej, świat ożywiony i nie oży­wiony, tj. ludzi i zwierząt, jest terenem stale powracających zda­rzeń i zmian, egzemplifikujących pewne uporządkowane związ­ki. Przynajmniej część z nich może być odkryta przez człowiekai sformułowana w postaci praw przyrody. Wedle poglądu współ­czesnego, zrozumienie przyrody polega na ustaleniu wiedzy0 prawidłowościach dotyczących pewnych jej części. Strukturawielkich teorii naukowych nie odzwierciedla w prosty sposóbobserwowalnych faktów, zdarzeń i zmian. W istocie rzeczy,znaczna część takich teorii składa się z abstrakcyjnych formułmatematycznych, które nie mają bezpośredniego odpowiednikapo stronie faktów. Ich związek z obserwowalnymi zdarzeniami1zmianami polega na tym, że z tych abstrakcyjnych formuł moż­na wydedukować generalizacje odnoszące się do faktów i przeznie potwierdzalne lub obalalne. A zatem roszczenie teorii na­ukowej do posunięcia naprzód naszego rozumienia przyrodyjest oparte w ostatniej instancji na jej mocy predyktywnej wzglę­dem tego, co wystąpi w przyszłości. A ta moc jest z kolei opartana uogólnieniach dotyczących tego, co regularnie się pojawia.Prawo grawitacji i druga zasada termodynamiki są, w ujęciu my­śli współczesnej, prawami przyrody i czymś więcej niż tylko ma­tematycznymi konstrukcjami, gdyż dostarczają informacji doty­czących prawidłowości w dziedzinie obserwowalnych zjawisk.Doktryna prawa naturalnego jest częścią starszej koncepcjinatury, w myśl której świat obserwowalny nie jest tylko terenemtakich prawidłowości, a wiedza o przyrodzie nie sprowadza siętylko do ich poznania. Natomiast, wedle tego starszego poglą­du, każda dająca się nazwać i istniejąca rzecz określonego ro­dzaju, człowiek, zwierzę czy przedmiot martwy, jest pojmowananie tylko jako zmierzająca do utrzymywania swego istnienia, ale [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jaczytam.htw.pl