Po obu końcach smyczy, EBooki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zofia MrzewińskaPO OBU KOŃCACH SMYCZYWarszawa 1998Projekt graficzny serii Witold MinkowskiRedakcja Marcin Jan GorazdowskiRedakcja techniczna Małgorzata GucmanZdjęcie na okładce Marcin Jan GorazdowskiD Copyright by Agencja Wydawnicza „Egros" s.c. © Copyright by Zofia MrzewińskaWydanie IISBN 83-86268-92-1Wydawca Agencja Wydawnicza „Egros" s.c. Warszawa, ul. E. Orzeszkowej 14/16 tel. 823 48 7Nie kupuj sobie psa...Nie kupuj sobie psa. Coraz trudniej w mieście cieszyć się zwierzakiem. Tereny spacerowe kurczą się raptownie. Napewno wejdą w życie przepisy, zwiększające odpowiedzialność właścicieli za zachowanie zwierząt (a trzeba przyznać, że wielupsiarzy starannie na niechęć niepsiarzy zapracowało). Każdy pies - nie tylko ten źle wychowany - będzie mógł swobodniebiegać po własnym, dobrze ogrodzonym terenie, ale nie przed blokiem. Pies w mieście to przede wszystkim obowiązek, potemdopiero przyjemność. Trzy wyjścia dla fizjologii, dodatkowy dłuższy spacer rano i wieczorem, niezbędna nauka prawidłowychzachowań - lekko licząc w pierwszych dwóch latach życia naszego Reksa musimy zarezerwować dla niego do czterech godzindziennie - prawdziwe pół etatu...To nieprawda, że każdego psa można w dowolny sposób ukształtować niczym plastelinę. Jeśli ktoś twierdzi inaczej,niech spróbuje odwołać teriera dopadającego właśnie szczura. Przez tysiące lat kojarzono psy tak, aby nasilić występowaniecech szczególnie przez człowieka pożądanych, dlatego rozmaite psie rasy różnią się nie tylko wyglądem, ale i usposobieniem,i specyficznymi zdolnościami. Oczywiście dobry treser potrafi niemal każdego psa wyszkolić w zakresie podstawowego po-słuszeństwa, jednak nie zrobi z husky stróża czy obrońcy, z jamnika psa przydatnego przy stadzie owiec ani z chartaprzewodnika niewidomego.Nie każdego psa można ukształtować w dowolny sposób, ale naprawdę każdego można zepsuć nieodpowiednimwychowaniem lub brakiem kontaktu z człowiekiem. Jeżeli nie masz doświadczenia w układaniu psów, lepiej aby Twójpierwszy był przedstawicielem rasy miękkiej, plastycznej, chętnej do współpracy. Tymczasem niemal we wszystkich psichencyklopediach wzorce ras przypominają koncert pobożnych życzeń, każdy opisywany pies jest najwierniejszy, jednocześniesamodzielny, nieustraszony i łatwy w szkoleniu, nieufny, a odważny, pewny siebie, a stróżujący. Takie psy istnieją tylko wreklamach... Nie szukaj psa z dobrym charakteremw masowych hodowlach kojcowych, to fabryki psów służących do wygrywania wystaw. Ale nawet najmądrzejsze, najlepiejwybrane szczenię, kupione tam, gdzie właściciel suki-matki w dobrze przemyślany sposób bawi się z czterotygodniowymimaluchami nie rozwiąże Twoich problemów życiowych, nie wychowa za Ciebie dzieci, nie zagwarantuje w przyszłościstuprocentowego bezpieczeństwa Tobie i domowi. Po prostu będziesz miał jeszcze jednego domownika przez najbliższe 10 lat- więcej obowiązków, mniej czasu i pieniędzy - nie kupuj sobie psa!Jeżeli nie dałeś się zniechęcić - witaj w klubie. I nie narzekaj, gdy w okresie zmiany sierści kłaki ukochanegopieseczka znajdziesz nawet w nie otwartej puszce piwa, przyniesionej przed chwilą ze sklepu.Jedyne zwierzęJedyną istotą na świecie, która służy człowiekowi swoimi możliwościami psychicznymi jest pies. Można oczywiściedzikie zwierzęta dla ludzkiej rozrywki cyrkową tresurą skłonić do wykonywania czynności zbędnych w ich normalnym życiu.Zdrowy psychicznie pies świadomie, celowo i chętnie współpracuje z człowiekiem, wykorzystując swe wrodzone cechy.Bez kwalifikacji tresera czy pogromcy porozumiewamy się z trzymanym w domu Reksiem, a i on zachowuje się niemaljak członek rodziny - ot, taki ubogi krewny, uzależniony od humorów gospodarza, doskonale rozumiejący własnąpodporządkowaną pozycje. Każdy Reksio czy Misiek w pewien specyficzny sposób wie więcej o człowieku niż człowiek onim. Tyle że nie jest to wiedza o człowieku - istocie obcej gatunkowo, lecz o przewodniku własnego stada i prawidłach życiaw grupie rodzinnej.Przed tysiącami lat prawa rządzące prymitywną hordą ludzką były bardzo zbliżone do zachowań stadnych wilków idzikich psów. Każdy członek ludzkiej hordy i psiej sfory umiał zapamiętać i przekazywać informacje, razem polowano,broniono gniazda, wychowywano i uczono dzieci. Dzieci, jak i szczenięta, długo niesamodzielne, w sposób naturalny podpo-rządkowywały się rodzinnej hierarchii. My nie chcemy już pamiętać o regułach życia w stadzie, pies tego zapomnieć niepotrafi, chyba że uniemożliwi mu się jakikolwiek rozwój psychiczny trzymając całe życie w klatce.4Domowy Reksio doskonale wie, kto w rodzinie gra pierwsze skrzypce, każde nieporozumienie wśród ludzi przypłacastraszliwym stresem: oto z niepojętych dla niego powodów grozi osłabienie grupy umożliwiającej przetrwanie. Pies pozmianie zapachu ciała lub nieznacznym grymasie rozpozna nasze nastroje i nieświadomie przekazywane informacje, stara sięprzekazać wiele informacji nam, lecz pozbawieni pierwotnej wrażliwości rzadko odczytujemy je prawidłowo.Zapomnieliśmy przez tysiące lat znaczenia sygnałów przekazywanych ciałem. Zapominamy, że w rodzinnym stadzieszczenięta i samice są pod szczególną ochroną, nie wolno dotkliwie gryźć okazujących uległość przedstawicieli własnegogatunku ani zagryzać proszących o łaskę. Te zasady przestrzegane są tylko przez psy rozwijające się w naturalny dla gatunkusposób.Psy agresywne wobec innych, nie współpracujące w stadzie, na wolności wyginęłyby w pierwszym pokoleniu.Człowiek potrafił, kojarząc właśnie takie zwierzęta, wyhodować rasy nie respektujące gestu poddania się, naprawdęniebezpieczne dla innych psów, a czasem i dla właściciela. Ale w przeważającej większości psiej populacji trzeba niewielepracy i dobrej woli, by dogadać się z jedynym zwierzęciem na świecie, które chce i potrafi towarzyszyć nam na co dzień.Jak pies widzi świat?...zupełnie inaczej niż my, przede wszystkim węchem i słuchem, dopiero potem wzrokiem. Dysponuje węchemabsolutnym - czyli zapamiętuje, a potem odróżnia zapachy bez konieczności porównywania ich ze sobą. Nie tylko na dużąodległość rozpozna nosem znajomą osobę, nie tylko wie, czy za drzwiami stoi swój czy obcy, ale i w jakim nastroju jestewentualny gość: przestraszony, rozdrażniony czy życzliwy. Jeżeli sam w środku kipisz z gniewu, nie próbuj udawać przedpsem dobrego humoru - nie oszukasz go w żadnym wypadku. Duży, lekko wilgotny psi nos bezustannie chłonie informacje,ale którego ze znajomych Ci psów nauczono znaleźć kluczyki od samochodu zagubione podczas spaceru?Nie tylko węch, psi słuch jest także absolutny, raz usłyszany dźwięk jest zapamiętywany i rozpoznawany. Równieżdźwięki niesłyszalne dla5człowieka docierają do psa, przy wielkiej wrażliwości słuchowej niektóre bywają bolesne i mogą spowodowaćpozornie niczym nie uzasadnioną ucieczkę na oślep. Nieuchwytna dla człowieka różnica rytmu dźwięków nie jest problememdla psa-rozróżni bezbłędnie rytm stu sygnałów na minutę od 96 sygnałów przekazywanych w tym samym czasie. Wierszyki,w różnym rytmie skandowane, ułatwiają zapamiętywanie rozmaitych poleceń - „i-dzie-pie-sek-po-wo-li-cho-ciaż-nic-go-nie-bo-li" budzi inne skojarzenia niż pospieszne: „do-do-mu-do-mis-ki-bie-gnągło-dne-py-ski".(Dziesiątki nie najmądrzejszych, czasem niecenzuralnych wierszyków mogą kierować w sposób niepojęty dlaznajomych zachowaniem Twojego psa - to naprawdę niewinna zabawa kosztem bliźnich.)Czy psie oczy mogą kłamać - chyba nie, ale wzrok czasem psa zawodzi. Wprawdzie najmniejszy, najdrobniejszy ruchjest natychmiast zauważany (jak się troszkę postarasz, Twój pies odczyta prawidłowo sygnały przekazane uniesieniem brwiczy drgnięciem wargi), lecz stojący nieruchomo przedmiot trudno zidentyfikować, zapamiętać i rozpoznać - poza tym to, costało nieruchomo, ma zostać tak na zawsze - mijany codziennie obojętnie kosz na śmieci będzie nagle czymś tajemniczym,może bardzo groźnym, jeśli przewrócony leży przed blokiem. To, co zawsze jest wysokie, a nagle stało się malutkie, ani chybimusiało się oddalić - gdy szczenię zastanawia się, czy aby wrócić do Ciebie, spróbuj przykucnąć - przejęte, że uciekłeś takdaleko, dostanie przyspieszenia w Twoją stronę...Z reguły psy nie lubią patrzenia w oczy, wśród zwierząt oznacza to „przymiarkę" do ataku, zamiar skarcenia przezdominanta, tylko serdecznie bliski człowiekowi pies radośnie nawiązuje z nim kontakt wzrokowy.Wąsy czuciowe, umieszczone na pysku i nad brwiami ułatwiają bezkolizyjną orientację w ciemności, ale bodźcedotykowe pies odbiera całym ciałem i nie wszędzie lubi być głaskany. Zamyślone jako serdeczna pochwała poklepanie powierzchu głowy lub karku jest dla zwierzęcia zdecydowanie nieprzyjemne i może wywołać reakcje inne od oczekiwanych -chwyt za głowę i kark oznacza zachowania dominacyjne, karcące, pies czując się zagrożony może odkłapnąć zębami. Jeżelichcesz psu zrobić przyjemność rękami - poklep go po łopatkach, podrap delikatnie koło uszu, po szyi, ale nie szarp za skóręna karku. Chęć kontaktu6dotykowego jest indywidualna, wrodzona, niezależna od rasy, jeden pies wręcz wtula się w człowieka, wtykającpysk pod pachę, inny raz od wielkiego święta dotknie nosem ręki kochanego przecież pana.Upodobania smakowe też mamy troszkę inne, zapyziałe mięso, cuchnące kości dla psa są przysmakiem, ostreprzyprawy, nadmiar soli i czekolada po prostu trucizną. Zdecydowanie więcej jest jednak takich potraw, które smakują i psu, ijego panu.A możliwości myślenia, rozumienia i zapamiętywania, wyciągania wniosków na przyszłość? Czy pies w ogóle potrafimyśleć? Owszem, potrafi, ale zawsze konkretnie, nigdy abstrakcyjnie. Wypowiadane przez człowieka słow...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]