Pozna milosc, eBooks txt

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Isaac BashevisPӏNAMIOPrzeoya z angielskiegoMonika Adamczyk-GarbowskaWydawnictwo DolnolskieWrocaw1993.Od autoraTytu przekadu w jzyku angielskimOldLowKonsultacjaChone ShmerukOpracowanie graficzneRenata Pacyna-KortykaRedaktorJanina MajorowaRedaktor techniczny'Marek KrawczykCopyright by WydawnictwoDolnolskie, Wrocaw 1993ISBN 93-7023-269-8/'Zo0^AJtC.Od autoraPostanowiem tak zatytuowa ten tom, chocia opowiadaniePna mio ukazao si w moim ostatnim zbiorze, Namitnoci.Mio ludzistarych i w rednim wiekujest tematem pojawiajcymsi coraz czciej w mojejtwrczoci.Literatura zaniedbuje ludzi dojrzaych iich uczucia.Powieciopisarze nigdy niepowiedzieli nam, e w mioci, podobnie jak i w innych sprawach, modzi s jedynie todziobami i e sztuka kochania dojrzewa z wiekiem i dowiadczeniem.Co wicej, wielumodychwierzy, e wiat monaulepszy poprzez nage zmiany porzdku spoecznego orazkrwawe iwyczerpujce rewolucje, tym-^czasemwikszostarszych ludzi przekonaa si, i nienawii okruciestwo sprowadzaj tylko zo.Jedyn nadziej ludzkoci jestmio w rnych formach i przejawach, majca rdowprzywizaniudo ycia, ktre, jak wiemy, wzrasta i pogbiasi w miar upywu lat.Spordosiemnastu opowiada prezentowanych w tymzbiorzeczternacie ukazao si w czasopimie "New Yorker"pod wspania redakcj drogiej memu sercu RachelMacKenzie.Jedno z nich, Tanchum, redagowa William Maxwell, zaZdrajc Izraela mj nowyredaktor Charles McGrath, ktry zaj miejsce Rachel MacKenzie, kiedy niedawno odesza na emerytur.Spordpozostaych opowiada dwaukazay si w "NewYork Arts Journal", jedno w "Playboyu" i jedno w "SaturdayEvening Post" jakie czternacielat temu.Redagowa je, jakniemal wszystkie inne mojeutwory, Robert Giroux, wyprbowanyprzyjaciel.Wyraam wdziczno im jak rwnie wielu.6 Isaac Bashems Singerczytelnikom, ktrzy pisz i zachcaj mnie do twrczychwysikw.Chocia niemam czasu i sity, by odpowiada kademu z nich osobicie, czytam wszystkie listy i czsto robiuytek z zawartych w nich wanych spostrzee.J.B.S.Noc w Brazylii.Noc w Brazylii9Nigdynie syszaem o tym czowieku, ale w dugim licie,ktry do mnie napisa z Rio de Janeiro, przedstawi si jako ydowski pisarz, ktry "zagubi si na gorcej brazylijskiej pustyni".Nazywasi Paltiel Gerstendreszer.Kilka miesicy potym licie przysza jedna z jego ksiek.Zostaa wydananakadem wasnym autora, wydrukowana na szarympapierzei oprawiona w mikkie okadki, pogitew trakcieprzesyki.Tre stanowia mieszanin autobiografii oraz esejw oBogu,wiecie, czowieku i bezcelowoci stworzenia; wszystko to napisane napuszonym stylem i niezwykledugimi zdaniami.Roiosi w niej od bdwdrukarskich, aniektre strony byy poprzestawiane.Nosia tytu Wyznania agnostyka.Przekartko waem ksik i wysaem jej autorowikilka swpodzikowania.To zapocztkowao korespondencj, skadajcsi z trzech czy czterech niezwykle dugich listw od niegoi krtkiej kartki odemnie, w ktrej przepraszaem, e nie odpisaem wczeniej i bardziej szczegowo.Niewiem, jak to si stao, w kadym razie Paltiel Gerstendreszer odkry, e przygotowujsi do wyjazdu doArgentynyz seriwykadw i zacz mi przysya listypolecone, a nawet telegramy, w ktrych prosi, abym spdzi kilka dniw Rio de Janeiro.Tym razem nie leciaem samolotem itaksiakurat zoyo, e argentyski statek, na ktry wsiadem,miazatrzyma sina dwie doby wSantos, dwanacie dni poodpyniciu zNowego Jorku.Statek bytniemal pusty i kto wyzna mi w tajemnicy, e tojego ostatni rejs z Ameryki Pnocnej.Dostaem luksusow kabin poobnionej cenie, a w jadalni miaem nawetwasnego.10Isaac Bashevis Singerkelnera, ktrego jedynym obowizkiem byo nalewanie mi wina,mimo e sczyem je tylko po to, aby da mu co do roboty.Tej wiosny, wiosny w Brazylii, a jesieni w Nowym Jorku,przelecia nad Atlantykiem huragan, przynoszc prczwichury ulewne deszcze.Statek przechylasi zowrogo.Syrenywyy w dzie inoc.Fale uderzay o kadub niczym potne kowalskiemoty.W mojej kabiniekrawat powieszony nad lustrem wykonywa akrobacje.Szczoteczka do zbw dzwoniabezprzerwy w szklance.Wiedzc, estatek si spni, wysaem Paltielowi radiogram podajcynasz nowy czas przyjazdu, ale nawet ten termin nie zosta dotrzymany.Kiedy w kocu zawinlimy do Santos, nikt nie wyszedmi na spotkanie.Statekmia pozosta w porcie krcej, tylkodwadziecia cztery godziny.Prbowaemtelefonowaz portu,ale niemogem uzyska poczenia.Raz co prawda kto podnis suchawk, alemwi tylko w jzyku portugalskim, ktrego nie rozumiaem.Z jakiego powodu nie mogem si zdoby na to, by rozczarowa Paltiela Gerstendreszera.Ton, jakimpisa onaszym spotkaniu, zdradza, e pokada w nimwielkie nadzieje.Po krtkim zastanowieniu wsiadem do autobusujadcego do Rio, a tam wziem takswk.Okazao si, emieszka do daleko od centrum, w odludnej czci miasta,ktr kierowca ztrudem odszuka.Wska ulica,pena dziuri wybojw, bya czciowozalana kauami.Zapukaem do na p zrujnowanego domu ijaka kobietaotworzya drzwi.Ku mojemu zdziwieniu rozpoznaem w niejznajom z Warszawy Lena Stempler, zapoznana aktorka, piosenkarka i wykonawczyni monologw.Paraa si rwnie malarstwem.Spotkaem j kiedy w Klubie Pisarzy.Bya wtedymod brunetk, przyjacik znanegoprozaika Dawida Heszelesa, ktry zgin pniej z rk Niemcw.Lenazniknlaz pola widzenia wiele lat przed opuszczeniem przeze mnie Warszawy.W Klubie Pisarzy obmawiano j zawzicie i nieustannie.Mwiono, e rozwioda si zczterema mamii e kiedyoddala si jakiemu krytykowi teatralnemuzaprzychyln reNoc w Brazylii11cenzj.Kto wspomnia mi, e cierpi na ki.Kiedy teraz nanipatrzyem, musiaem przyzna, e jej niezmieniona dziewczcafigura zrobia na mnie wraenie.Krtko przycite wosy byywci czarne, chocia wida e farbowane.Przez makija przewityway zmarszczki.Lena miaa zadarty nos, jasnobrzowe oczyi szerokie usta z rzadko rozstawionymi zbami.Z jej wargwystawaniedopaek papierosa.Nosia kimono z jakiego lichego materiaui ranne pantoflena wysokim obcasie.Kiedy mnie zobaczya, wyplua niedopaek, umiechna siw sposb sugerujcy, ewie o mnie wicej ni sobie wyobraam i powiedziaa:Jestem pani Gerstendreszer.Niespodzianka, co?I pocaowaa mnie.Jej oddech pachnia tytoniem, alkoholem i czym niewieym.Wzia mniepod rk i zaprowadzia do duego pokoju, ktry spenia chyba funkcje jednoczenie salonu, jadalni, sypialnii pracowni.Sta tam stzastawiony talerzamii kieliszkamioraz szeroka kanapa suca zapewne w nocy jakoko.Nacianach wisiay nieoprawione ptna.Na pododze leaystosyksiek i cae sterty egzemplarzy Wyzna agnostyka.Paltiel pojecha, eby spotkaci w Santos powiedziaa.Minlicie si.Telefonowa.Mam nadziej, e mniepamitasz.Rzadko ze sob rozmawialimy, alespotykaamcicodziennie w Klubie Pisarzy.W Rio kilkakrotnie czytaam dlapublicznoci napisane przezciebie szkice.Wyszam za Paltielaw Brazylii.Jestemy ju ze sobosiem lat.Zdejmij marynark.Tu jestpiekielnie gorco.Zapaa moj marynark za rkaw i cigna ze mnie jednym ruchem.Potem rozlunia mi krawat.Krztaa si wokmnie niczym krewna, ale z jak zaborczoci, ktra mi nieodpowiadaa.Postawiana maym stoliku poczstunek:dzbanek z lemoniad, butelk likieru, talerz ciastek i owoce.Usiedlimyw wiklinowych fotelach, jedlimy ipili, Lena zacigaa si papierosem.12Isaac Bashevis SingerGdybymci powiedziaa, e Paltiel wypatrywa twojegoprzyjazdu jak przyjcia Mesjasza, nie byoby w tym przesady.Od wielu lat bez przerwy o tobie mwi.Kiedy przychodziod ciebielist, wpada w trans.Jest szalony na twoim punkcieimnie rwnie tym zarazi.W Rio oboje jestemy uwikaniw liczne dylematy.Nie sprzyjanam klimat, miejscowe ydowskie towarzystwo, nasze nerwy.Paltiel ma niezwyky talent w przysparzaniu sobie wrogw.Tutaj jeli pokcisz siz dwoma czy trzemastarszymi gminy, rwna si to oboeniukltw.Przezniego ja take zostaam wykluczona z towarzystwa.Umarlibymy zgodu,gdyby niemaa sumka,jak dostaj od byego ma.Aby usysze ca nasz histori, musiabysiedziei sucha przez wieledni bez przerwy.Paltielby kiedywspaniaym kochankiem.Nagle stasi impotentem.Mnie za opta dybuk.Dybuk?Tak, dybuk.Dlaczego jestetaki przestraszony?Przeciecigle piszesz o dybukach.Widocznie s dla ciebie jedyniefikcj, ale one istniej.Wszystko,co wymylasz na ich temat,to prawda.Dybuk siedzi take w tobie, tylko ty o tym niewiesz.Twj dybuk jest twrczy, mj za chce mniedrczy.Jelipozwala mi y, to tylkodlatego, e nie mona nkatrupa.Nie patrz na mnie wtensposb.Niejestemszalona.Wic co takiego robi z tob?Robidokadnie to, coopisujesz w swoich opowiadaniach.Odoyam kiedy troch pienidzy i wydaam je wszystkie na psychiatrw i psychoanalitykw.W Brazylii jest ichniewielu, w dodatku s trzecie- moe dziesiciorzdni.Aletoncy chwyta si nawet dziesiciorzdnej brzytwy.O, jestPaltiel.Otworzyy si drzwi iwszedmay czowieczek ubranyw krtkipaszcz przeciwdeszczowy i kapelusz przykryty foli;w jednej rcetrzyma parasol, aw drugiej teczk.Wyobraaemgo sobiejako mczyzn susznego wzrostu, moe ze wzglduna dugie nazwisko.Noc w Brazylii13Kiedymnie zobaczy, na chwil oniemia.W tamtych czasach rzadko zamieszczano moje zdjcia wgazetachi czasopismach.Sta mierzc mniewzrokiem z gry na d, anawetz boku.Na pocigejtwarzy o ostrych rysachpojawi siumiech dezaprobaty.Mia wysokie czoo, zapade policzkii spiczast brod.A wic to pan powiedzia.Ton jego gosuzdawasi mwi: "Nie jeste taki, jak oczekiwaem, ale musz siz tym pogodzi".Zaraz potem doda:... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jaczytam.htw.pl