Poezje, eBooks txt

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tytu�: "Poezje"Autor: Wis�awa SzymborskaPolski Zwi�zek NiewidomychZak�ad Wydawnictw i Nagra�Warszawa 1990T�oczono w nak�adzie 10 egz.pismem punktowym dla niewidomychw Drukarni PZN,Warszawa, ul. Konwiktorska 9Pap. kart. 140 g kl. Iii_B�1Przedruk z Wydawnictwa"Pa�stwowy InstytutWydawniczy",Warszawa 1977Pisa�a K. PabianKorekty dokona�yK. KrukK. Kopi�skaSze�� ma�ych tomik�w, z tegocztery, kt�re licz� si�naprawd�. Niewiele ponad stowierszy. A jednocze�nie - jednoz najwa�niejszych zjawisk wewsp�czesnej poezji polskiej.Niezwyk�a prostota ikomunikatywno��. Pos�ugiwaniesi� fabu�� i anegdot�. Zupe�nabezpretensjonalno�� pisarska. Ajednocze�nie - jedna z poezjinajambitiejszych intelektualnie,jeden ze �wiat�w poetyckich onajciekawszym sposobieistnienia.Wiersz, kt�rym Wis�awaSzymborska debiutowa�a, nazywa�si� "Szukam s�owa". Dzi� wolnoju� krytykowi zmieni� t�formu��. Szymborska jest poetk�,kt�ra s�owa znajduje. Co bowiemuderza przede wszystkim podczaslektury jej wierszy, toniezwyk�a trafno��,"przystawalno��", odkrywczo�� jejsformu�owa� - widoczne zar�wnowtedy, gdy poetka pisze osprawach nie wychodz�cych pozaobr�b potocznego do�wiadczenia,jak wtedy, gdy znajduje s�owadla poj��, stan�w, sytuacyj,powo�ywanych dopiero doistnienia.Szymborska nie nale�y dopoet�w "nastawionych nakomunikat", bez ko�cazastanawiaj�cych si� nadstosunkiem s�owa do rzeczy i bezprzerwy "podejrzewaj�cychj�zyk". Nie jest metodologiempoezji. Problematyka to nieobcajej bynajmniej - �wiadcz� o tymutwory tak dojrza�e i pe�newdzi�ku, jak "Rado�� pisania" -zawsze jednak:sfunkcjonalizowana, poddanawy�szym czy og�lniejszym celom.Je�li ju� bowiem Szymborskacokolwiek "podejrzewa", je�liwobec czego jest sceptyczna, tonie tyle wobec j�zyka, ile -wobec �wiata. S�owo jest tu - postaremu - �rodkiem, nie celem,�rodkiem, maj�cym w mo�liwienajdoskonalszy spos�b przekaza�to, co poetka - dobrze cel�wswoich �wiadoma - ma dopowiedzenia. I mo�e w�a�niedlatego - jest tak bogate,zr�nicowane i odkrywcze.Przyjrzyjmy si� paru pierwszymz brzegu, przyk�adom."Walig�rzanki, �e�ska fauna" - tokarykatura kobiet Rubensa. "Mie�wyrok skazuj�cy na ci�kienorwidy" - to tragikomicznie, znieweso�� autoironi�, widzianylos poety. Jaki� przy tymmajstersztyk poetyckiegodowcipu. "Grzaby, znienacki,g�owy samonogie, wieloractwo" -to chimery z katedry NotreDame. Za ka�dym razem mamy tu doczynienia z odmienn� zasad�operowania materia�emleksykalnym i - tworzenia go, zaka�dym razem - z elastyczno�ci�i odkrywczo�ci� j�zykow�, kt�res�u��c r�norodnym celom, s�u��im w spos�b r�wnie niezawodny.J�zyk tej poezji wydaje si�wszelako najciekawszy nie przyanalizie poszczeg�lnychsformu�owa�, lecz przy analizieposzczeg�lnych wierszy,poszczeg�lnych ca�o�ci.Oto "Koloratura" - wiersz o�piewaczce. Jaki jest jegoj�zyk, jego styl, jegokonwencja? To stylizacja_parodialibretta operowego.Przeprowadzona i ze znawstwem, iz �artobliwym wdzi�kiemdoskona�a robota poetycka,zas�uguj�ca na osobn� analiz�.Sztukmistrzostwo, ale -wielostronnie -sfunkcjonalizowane. Zamkni�tyzosta� w tej zabawie poetyckiejca�y dramat, ca�y fragmentduchowej biografii. Od naiwnegooptymizmu:Cz�owieka przez wysokie C@kocha i zawsze kocha� chce@poprzez moment zachwiania si�,przera�enia, a� po odzyskanie -innej ju� ni� poprzednio,dojrza�ej - r�wnowagipsychicznej i mi�o�ci do ludzi.I je�li s�owa:O nie! O nie! W godzinie z�ej@nie trzeba spada� z miny swej@brzmi� jeszcze tonem�artobliwej parodii, to ju� wzako�czeniu - kapitalnietrawestuj�cym utarty,przys�owiowy zwrot - wyst�pujeton serio:gdzie wraca w kryszta� voxhumana@ i brzmi jak �wiat�emzasia�.@Ca�a ta konwencja zosta�awystudiowana i przemy�lana jakoprzedmiot parodii - dla jednegojedynego wiersza. Tego rodzaju -delikatne - stylizacje_parodiepojawiaj� si� u Szymborskiejniejednokrotnie. Ale - za ka�dymrazem - nawi�zuj� do innegowzorca, maj� odmienne proporcjepowagi i �artu, inaczej bywaj�sfunkcjonalizowane.A oto konwencja najzupe�niejju� odmienna: "Pieta".Maksymalnie prosty isprozaizowany j�zyk trybubezokolicznikowego w jego formiedokonanej, a funkcjiimperatywnej przeplata si� tu zr�wnie oszcz�dn� i prost� mow�pozornie zale�n�. To rozmowa zmatk� rozstrzelanego ongi�bohatera: wyra�aj�ca i dyskrecj�wobec cudzego nieszcz�cia, ipoczucie jakiej�, niemo�liwej doprzezwyci�enia,powierzchowno�ci, nieistotno�ci,zdawkowo�ci tego rodzaju rozm�wi spotka�:Tak, wzrusza j� pami��.@ Tak,troch� jest zm�czona. Tak, toprzejdzie.@ Wsta�. Podzi�kowa�.Po�egna� si�. Wyj��@ mijaj�c wsieni kolejnych turyst�w.@Wreszcie - trzeci przyk�ad:"Atlantyda". Tu sama ju�struktura j�zykowa oddajeosobliwy, przypuszczalny, aniprawdziwy, ani nieprawdziwyspos�b istnienia legendarnegokontynentu:Istnieli albo nie istnieli.@ Nawyspie albo nie na wyspie.@Ocean albo nie ocean@ po�kn��ich albo nie.@ (.............)@Na tej plus minus Atlantydzie.@Gi�tko�� i odkrywczo�� j�zyka,oddaj�cego i - kszta�tuj�cego -r�nego rodzaju formy imo�liwo�ci istnienia to w�a�niejedna z charakterystycznych cechtej poezji, jeden z element�wjej - g��bszej ni� czystoj�zykowa - awangardowo�ci.Powr�cimy za chwil� do tejsprawy.Tymczasem bowiem zarysowa� si�ju� przed nami problem nie tylkoprzyleg�o�ci i odkrywczo�ci,ale tak�e - zr�nicowania j�zykai stylu poezji Szymborskiej.Ka�dy niemal wiersz oparty jesttu na odmiennej zasadzie,powo�uje osobn� jak gdybypoetyk�. I oto jedna zodpowiedzi na pytanie: dlaczegota, tak szczup�a ilo�ciowo,tw�rczo�� mo�e by� jednocze�nietak wa�nym zjawiskiem w poezjiwsp�czesnej. Odmienno�� jednychod drugich, "ca�o�ciowo��" iosobno�� tych wierszy sprawiaprzecie�, �e w wielu z nich tkwiw zal��ku ca�y zbi�r poetycki. Iniejeden z poet�w uczyni�byzapewne tak: rozpisa� te wierszena tomy.Jest to poezja g��bokoindywidualistyczna: niekiedy jakgdyby w duchu Leibniza czyGiordana Bruna. "Cho� r�nimysi� od siebie jak dwie kropleczystej wody" - pisz�c te s�owaSzymborska niemal przecie�cytuje Leibniza. Ta w�a�niezasada jako�ciowej odr�bno�ci,zindywidualizowania monad,metafizycznego pluralizmu -znajduje sw�j wyraz ju� nawet wwyrazistej odr�bno�ciposzczeg�lnych wierszy, zkt�rych ka�dy stanowi jak gdybyosobn� indywidualno��. Ale -rzecz jasna - zasada ta widocznajest przede wszystkim na wy�szympi�trze hierarchii: w tym, co��czy ze sob� te wiersze iwyodr�bnia je z t�a ca�ejwsp�czesnej poezji.Problematyka ta pojawia si� wtw�rczo�ci Szymborskiej tak�ejako wyra�ona expressis verbis.W wierszu �wiadcz�cym, jak wa�nes� dla niej lektury filozof�w,poetka pisze:W rzece Heraklita@ ja rybapojedyncza, ja ryba odr�bna@(cho�by od ryby drzewa i rybykamienia)@ pisuj� wposzczeg�lnych chwilach ma�eryby@("W rzece Heraklita")Ca�y ten utw�r oparty jest naowym, znakomicie wprowadzaj�cymelement niespodzianki igroteski, chwycie "mechanizmu zryb�", kt�ry przesuwa si� przez�wiat. Zmie�my jednak wsz�dzie"ryb�" na "monad�" - podobnegozabiegu dokona� zreszt� w jednym ... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jaczytam.htw.pl